Takiej choinki nie chcemy!

Prezenty pakowano w papier z nadrukowanymi swastykami, a choinkę dekorowano bombkami w kształcie wojskowych granatów i... a jakże by inaczej - swastykami. Właśnie tak wyglądały święta Bożego Narodzenia w hitlerowskiej III Rzeszy.

Naziści starali się wypaczyć sens świąt, tak by miały jak najmniej wspólnego z narodzinami Jezusa, który był przecież Żydem. O tym, jak rasistowska ideologia i propaganda III Rzeszy przyćmiewała chrześcijańską tradycję opowiada wystawa "Daleko od Cichej Nocy" zorganizowana w Centrum Badań nad Rasizmem w niemieckiej Kolonii.

Nie dało się zakazać, trzeba było zmienić

- Świętowanie narodzin żydowskiego potomka było nie do pomyślenia dla nazistów - tłumaczy Juergen Mueller z kolońskiego Centrum.

- Sama tradycja świąt była jednak tak mocno zakorzeniona w społeczeństwie i jednocześnie wyjątkowo popularna wśród Niemców, że nie udałoby się jej po prostu zakazać w III Rzeszy. Dlatego naziści zdecydowali się całkowicie wypaczyć jej sens i dostosować do swojej ideologii - wyjaśnia Mueller.

Nowa tradycja stworzona ze starej

Specjaliści od nazistowskiej propagandy wymyślili "niemieckie pochodzenie" dla Bożego Narodzenia. W hitlerowskich Niemczech nazywano je "Julfest", co stanowiło odwołanie do obchodzonego w czasach starożytnych święta Jul. Pierwotnie, była to uroczystość ściśle związana z przesileniem zimowym, którą obchodzono na terenach północnej Europy przed przyjęciem chrześcijaństwa. Jej tradycje obejmowały przystrajanie jodły, wieszanie w domostwach jemioły i ostrokrzewu, dawanie podarków i wspólne świętowanie przy palącej się specjalnie przygotowanej kłodzie. Tym samym, w III Rzeszy Jezus został zupełnie wymazany z tradycji świąt. Natomiast św. Mikołaja w doręczaniu prezentów zastępował Wiking.

Reklama

Świąteczna kartka z kulą

Nazistowski reżim nie poprzestał bynajmniej tylko na zastąpieniu chrześcijańskiej tradycji pogańskimi zwyczajami. Rozwinął je typowymi dla siebie kuriozami: świąteczne ciasta były wypiekane w kształcie swastyki, dzięki zastosowaniu specjalnych foremek, a kartki z życzeniami ozdabiano jodłową gałązką i... karabinowym pociskiem.

Niepedagogicznie zachowanie

Świąteczne zwyczaje "Julfest" ewoluowały z biegiem lat jego obchodzenia. Zakazane zostało m.in. pakowanie prezentów w papier z nadrukowanymi swastykami. Uznano bowiem, że dzieci w ferworze odpakowywania podarków mogą podrzeć, ukochany przez ideologów III Rzeszy, symbol.

Nazistowskie zwyczaje w XXI wieku

Niestety, niektóre ze zmian wprowadzonych przez Nazistów do zwyczajów Bożego Narodzenia utrzymały się w Niemczech do dnia dzisiejszego. Sprawa ta nie dotyczy tylko ruchów neonazistowskich, które z założenia przyjmują wszystko, co powstało w czasie III Rzeszy, ale także niczego nieświadomych obywateli.

- Wielu odwiedzających wystawę jest wstrząśniętych, kiedy dowiadują się, że świąteczne pieśni, które znają nie są w oryginalnej wersji, ale zostały przerobione przez nazistów - opowiada Juergen Mueller.

Niemcy od lat chętnie kupują symbol świąt - bożonarodzeniowe świeczniki - tzw. "Julleuchter". Mało który zdaje sobie jednak sprawę, że popularyzował je, wybitnie niechlubnie zasłużony w historii Niemiec i świata, Heinrich Himmler. Natomiast same świeczniki, w czasie II wojny światowej, produkowali na wielką skalę więźniowie w obozach koncentracyjnych.

Nie udało się złamać tradycji

Ogromny wysiłek hitlerowskiej propagandy, by wprowadzić nowe zwyczaje świąteczne w III Rzeszy, nie przełożył się jednakże zmianę przekonań Niemców na tym polu. Z nielicznych, zachowanych do dziś, dowodów wynika, że naziści nie zdołali wykorzenić ducha Świąt Bożego Narodzenia.

- W czasach III Rzeszy Niemcy kultywowali chrześcijańską tradycję świąt, tylko nie obnosili się z jej symboliką - podsumowuje Mueller.

Historia życia codziennego

Przedmioty zgromadzone na wystawie "opowiadają rzadko słyszaną historię" codziennego życia w hitlerowskich Niemczech. Rita Breuer, pomysłodawczyni tej oryginalnej wystawy, liczy, że zachęci ona historyków do szerszego opisania tego interesującego tematu. Ona sama wpadła na pomysł zorganizowania takiej ekspozycji, gdy odwiedzała targi staroci. Z resztą wszystkie przedmioty zebrane w kolońskim Centrum Badań nad Rasizmem z nich pochodzą. Wystawę można oglądać do 17 stycznia 2010 r.

MW (na podst. AFP)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: święta | zwyczaje | świąteczne | Mueller | naziści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy