Wystarczy tylko wygrać

Uważasz, że los ci sprzyja? Masz okazję to potwierdzić. Już jutro megakumulacja w Lotto. Potencjalny szczęściarz, który jako jedyny skreśli wylosowaną szóstkę, może odebrać niemal 20 mln zł...

Punkty Lotto w całym kraju przeżywają prawdziwe oblężenie. Liczba zakładów idzie w dziesiątki milionów. Ile dokładnie, będzie wiadomo dopiero w sobotę późnym wieczorem. Dość jednak powiedzieć, że 2 czerwca 2004 roku, kiedy padła największa w dziejach Totalizatora jednostkowa nagroda w wysokości 20 199 858 zł, Polacy zawarli 65 mln zakładów. Teraz zaś stawka jest bardzo podobna...

- O dużym zainteresowaniu najlepiej świadczy fakt, że normalnie przyjmowanie zakładów kończymy o 21.40 - mówi Ryszard Rembiszewski, prezenter, telewizyjna twarz Totalizatora. - Tymczasem w piątek i sobotę nasze punkty będą pracować do 21.50.

Reklama

Zaraz potem zacznie się nerwowe odliczanie i..., no właśnie - trafi albo nie. Jeśli któryś z graczy jako jedyny "ustrzeli" szóstkę, zgarnie całą, ponad 20-milionową pulę, pomniejszoną o 10-procentowy podatek. - Nagrodę będzie mógł odebrać w gotówce bądź przelewem - tak, jak sobie tego zażyczy - mówi Rembiszewski.

A jeśli nie będzie żadnego trafienia? To czternasta poczwórna kumulacja - pięciokrotnej w historii polskiego Lotto jeszcze nie było. - Nawet nie chcę o tym myśleć... - śmieje się Ryszard Rembiszewski. I nie sposób mu się dziwić, bo wysokość potencjalnej wygranej rzeczywiście zwala z nóg - 35-40 mln zł... - wylicza prezenter. - Czyli kwota, za którą można spełnić niemal wszystkie własne marzenia. Wystarczy tylko wygrać...

Marcin Ogdowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lotto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy