Broń zwycięstwa dla Ukrainy. Przełomowe rozmowy w USA o Tomahawkach
Już w najbliższy piątek prezydent Ukrainy i Stanów Zjednoczonych mają spotkać się w Waszyngtonie i porozmawiać na temat dostarczenia armii Kijowa potężnej broni zwycięstwa nad Rosją, czyli pocisków Tomahawk. Okazuje się, że już teraz wiadomo, iż Ukraina może otrzymać nawet 50 sztuk tej broni.

Ukraina zabiega o dostawę pocisków Tomahawk od przeszło dwóch lat. Jednak dotychczas z mizernym skutkiem. Administracja Joe Bidena nawet nie chciała słyszeć o tej broni, jednak sytuacja zmieniła się w przypadku Donalda Trumpa. Eksperci uważają, że armia Kijowa otrzyma pociski Tomahawk, ponieważ w ten sposób prezydent USA będzie mógł zmusić Władimira Putina do zakończenia wojny.
Jak informuje Financial Times, Kijów miałby dostać od 20 do 50 pocisków Tomahawk. Celem Ukrainy miałyby stać się rosyjskie bombowce strategiczne, składy pocisków i systemy obrony powietrznej. Nieoficjalnie mówi się o ataku na lotnisko Engels. Innym celem ma być też fabryka dronów Shahed, która znajduje się w specjalnej strefie ekonomicznej Ałabuga. Tylko pociski z USA są w stanie skutecznie zniszczyć te obiekty na takim dystansie i przy tym ominąć rosyjskie systemy obrony.
Tomahawk, czyli broń zwycięstwa dla Ukrainy
Co ciekawe, dotychczas spekulowano, że Tomahawki nie pojawią się w Ukrainie, ponieważ USA nie mają lądowej i mobilnej wyrzutni do tej broni. Niedawno się to zmieniło, a to za sprawą wdrożenia wyrzutni Typhon. Jeszcze lepsze wieści doszły też z targów AUSA 2025 w Waszyngtonie. Firma Oshkosh pokazała tam pojazd w formie wyrzutni X-MAV (Extreme Multi-Mission Autonomous Vehicle), zaprojektowany specjalnie do obsługi ciężkich ładunków, w tym czterech pocisków Tomahawk.
Jak podaje serwis Naval News, pojazd oparto na sprawdzonym podwoziu o układzie kół 5×5, podobnym do HEMTT (Heavy Expanded Mobility Tactical Truck), co zapewnia wyjątkową mobilność w trudnym terenie. Wyposażony w opancerzoną, dwumiejscową kabinę oraz hydraulicznie podnoszoną wyrzutnię, X-MAV umożliwia start pocisków pod kątem, co zwiększa elastyczność operacyjną. Publiczna demonstracja X-MAV otwiera przed Ukrainą realną perspektywę wdrożenia naziemnych wyrzutni Tomahawk, dla których do tej pory brakowało dedykowanych platform.
Pocisk Tomahawk zada wyniszczające ciosy Rosji
Pociski Tomahawk to jedna z najbardziej ikonicznych broni w arsenale Stanów Zjednoczonych, opracowana w latach 70. XX wieku przez firmę Raytheon (obecnie RTX Corporation). Pierwotnie zaprojektowana jako broń odstraszająca w czasie zimnej wojny, seria Tomahawk ewoluowała od konwencjonalnych pocisków nawodnych do zaawansowanych wariantów manewrujących, zdolnych do precyzyjnych uderzeń lądowych.
Ich debiut bojowy miał miejsce w 1991 roku podczas operacji "Pustynna Burza" w Zatoce Perskiej, gdzie ponad 280 pocisków wystrzelono z okrętów i okrętów podwodnych, niszcząc kluczowe cele irackie. Od tamtej pory Tomahawk stał się symbolem amerykańskiej przewagi technologicznej, używany w konfliktach w Jugosławii, Iraku, Afganistanie, Libii i Syrii, z tysiącami wystrzelonych jednostek, co potwierdza ich niezawodność i skuteczność.
Tomahawk dla Ukrainy
Technicznie pociski Tomahawk, takie jak wariant Block IV, osiągają prędkość poddźwiękową (około 880 km/h) i zasięg do 2500 km, napędzane silnikiem turbowentylatorowym Williams F107. Wyposażone w system nawigacji inercyjnej, GPS i TERCOM (porównanie terenu z mapą), mogą omijać obronę przeciwlotniczą, lecąc nisko nad powierzchnią ziemi.
Wystrzeliwane z pionowych wyrzutni na niszczycielach klasy Arleigh Burke czy okrętach podwodnych klasy Virginia, przenoszą głowice bojowe o masie do 450 kg, w tym konwencjonalne wybuchowe lub subamunicję. W erze dronów i hipersonicznych zagrożeń, Tomahawk przechodzi modernizacje, w tym wersje JASSM-ER o zwiększonym zasięgu, co czyni je kluczowym elementem strategii odstraszania i projekcji siły morskiej.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!










