Maszyna do samobójstw legalna w Szwajcarii

Światowa Organizacja Zdrowia bije na alarm, że z każdym nowym rokiem na całym świecie popełnia się coraz więcej samobójstw. Pandemia spotęgowała ten problem. Chociaż większość krajów na świecie próbuje walczyć z tą smutną rzeczywistością, to jednak są takie, które chcą ułatwić obywatelom odebranie sobie życia.

Światowa Organizacja Zdrowia bije na alarm, że z każdym nowym rokiem na całym świecie popełnia się coraz więcej samobójstw. Pandemia spotęgowała ten problem. Chociaż większość krajów na świecie próbuje walczyć z tą smutną rzeczywistością, to jednak są takie, które chcą ułatwić obywatelom odebranie sobie życia.
Kapsuła do samobójstw o nazwie Sarco /Exit International /materiały prasowe

W tym celu powstała specjalna maszyna przeznaczona do samobójstw. Zbudowała ją firma Exit International, nazywa się Sarco i głośno o niej zrobiło się w 2018 roku, ale do dziś budzi ona ogromne kontrowersje. Pomimo tego faktu, rządy kilku krajów zdecydowały się pozwolić na jej stosowanie.

WHO podaje, że powodów samobójstw jest wiele, jednak skutki tej decyzji są tragiczne nie tylko dla samych osób, które postanowiły targnąć się na swoje życie, ale również dla postronnych osób. Bardzo często bowiem zdarza się, że samobójca dokonuje swojego aktu w taki sposób, że w jego wyniku poważnych obrażeń doznają również inne, niewinne, osoby, lub nawet kończy się to dla nich śmiercią.

Reklama

Ten problem dostrzegł Philip Nitschke, kontrowersyjny artysta i były lekarz z Australii, obecnie założyciel firmy Exit International. Jako że jest on zwolennikiem eutanazji i pełnego stanowienia o swoim życiu, postanowił zaprojektować i zbudować specjalną kapsułę umożliwiającą samobójstwo na życzenie. Cały ten proces przebiega bezboleśnie i można go zainicjować za pomocą jednego guzika.

Sarco od chwili prezentacji budzi kontrowersje, ale i też ogromne zainteresowanie. Co ciekawe, gdy pierwszy raz ujrzała światło dzienne, kilka osób natychmiast chciało z niej skorzystać i pożegnać się w niej ze światem. Wówczas twórcy jeszcze nie otrzymali odpowiednich pozwoleń na udostępnienie jej zainteresowanym.

Ta sytuacja już się zmieniła. Rząd Szwajcarii właśnie dał zielone światło do jej stosowania wśród obywateli. Pierwsze samobójstwa będą mogły mieć miejsce już w przyszłym roku. Osoba chcąca skorzystać z kapsuły, będzie musiała wrzucić monetę i położyć się w jej środku. Następnie przejdzie specjalny test psychologiczny. Jeśli ten da odpowiedni rezultat, to osoba dostanie specjalny 4-cyfrowy kod umożliwiający uruchomienie procedury uśmiercania.

W jej trakcie będzie uwalniany ciekły azot, który obniży poziom tlenu w kapsule. Bezbolesna śmierć, z uśmiechem na twarzy, ma nastąpić w ciągu kilku minut. Zwłoki będą później automatycznie umieszczane w dołączonej do kapsuły trumnie, a następnie będą odbierane przez współpracującą z artystą firmę pogrzebową. Na życzenie klientów, zwłoki mogą być przetworzone na kompost, a na nim później mogą wyrosnąć drzewa.

Nietschke przekonuje, że Projekt Sarco to kolejny krok na drodze do racjonalizmu i możliwości pełnego decydowania o sobie. Jako że ciekły azot nie jest substancją zakazaną prawnie we wszystkich krajach, kapsuła w przyszłości będzie mogła legalnie być używana w dowolnym miejscu na świecie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: technologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy