Test Samsung Galaxy Tab 3 10.1 - tablet odgrzany po raz kolejny
Tablety Samsunga z serii Galaxy Tab zawsze były postrzegane jako urządzenia ze średniej półki, mimo że ich cena do najniższych nie należała. Samsung Galaxy Tab 3 10.1 jest kolejnym wcieleniem rodziny odgrzewanych kotletów, ale z nieco innym, świeżym farszem.
Wiele wskazuje na to, że seria Galaxy Tab już od jakiegoś czasu ma niewielkie znaczenie dla Samsunga. Urządzenia pojawiające się w sprzedaży, wcale nie mają innowacyjnych rozwiązań, a ich ogólna konstrukcja pozostaje niezmienna. To ogólnodostępne tablety dla niewymagających użytkowników i dla tych, którzy nie czytają internetowych recenzji. Właśnie w taki sposób można by podsumować Samsunga Galaxy Tab 3 10.1, który poza nowym procesorem, jest niemalże lżejszą kopią poprzednika.
Jeżeli nadrzędną filozofią Samsunga jest, by wszystkie ich urządzenia wyglądały identycznie, to zadanie to zdają na piątkę z plusem. Nowy tablet w portfolio Koreańczyków to tak naprawdę napompowany Galaxy S 4. Sprzęt jest w całości wykonany z plastiku HyperGlaze, który jakiś czas temu był reklamowany jako materiał rewolucyjny, a okazał się zwykłym bublem. Nie wpływa to pozytywnie na odczucie trwałości urządzenia.
Poszczególne elementy obudowy są lepiej spasowane niż w przypadku Galaxy Taba 2, ale do ideału wciąż im daleko. Tylna klapa ugina się nieprzyjemnie pod naciskiem palców, co jedynie potęguje odczucie niedoprecyzowania materiałów. Biała obudowa działa jak magnes na odciski palców, które gromadzą się na jej powierzchni w błyskawicznym tempie. Na szczęście, nikt nie powinien mieć większych problemów z ich usunięciem.
Mimo wyraźnych uchybień materiałowych, Samsung Galaxy Tab 3 10.1 jest bardzo poręczny. Jego wymiary wynoszą 243,1 na 176,1 na 8 mm, przy jednoczesnej masie 510 gramów. Sprzęt wygodnie leży w dłoni, a poszczególne przyciski i porty komunikacyjne umieszczono w odpowiednim miejscu. Pod kątem ergonomii tabletowi Samsunga nie można niczego zarzucić.
Samsung Galaxy Tab 3 ma typowy dla tabletów tej klasy wyświetlacz LCD pracujący w rozdzielczości 1280 na 800 pikseli (proporcje 16:10). Zastosowany przez koreańskiego giganta ekran nie jest najwyższej jakości. Matryca ma bardzo niską gęstość pikseli - tylko 149 ppi - co przekłada się na jakość wyświetlanych obrazów. Głębia czerni jest fatalna - tutaj czarnego nie doświadczymy prawie w ogóle, a jedynie pełną paletę odcieni szarości. Jasność matrycy i kontrast są dostateczne. Pozytywnie zaskakują natomiast kąty widzenia, które w Galaxy Tab 3 są szerokie. Wszystko wskazuje na to, że Samsung AMOLED-y zarezerwował tylko dla serii Galaxy S i Note. A szkoda, bo ekran mógł być mocną stroną Tab-a 3, a jest jedynie niemal wierną kopią tego, co w poprzedniej generacji.
Trzecia generacja 10-calowego tabletu Samsunga zaskakuje pozytywnie pod kątem jakości emitowanego dźwięku. Głośniki zamontowane w urządzeniu są przyzwoitej jakości, przez co wydobywane z nich melodie i słowa nie wykazują żadnych zniekształceń, zakłóceń i przesterowań. Samsung Galaxy Tab 3 10.1 ma zdecydowanie jeden z lepszych systemów audio wśród wszystkich tabletów.
Trzecie wcielenie Tab-a dostało nowe, niepospolite w produktach Samsunga (poza komputerami mobilnymi) serce. Tablet jest napędzany przez dwurdzeniowy procesor Intel Atom Z2560 o taktowaniu 1,6 GHz wspierany przez 1 GB pamięci RAM. Na pokładzie znajdziemy także grafikę PowerVR SGX544MP2 (bardzo podobną do tej z drugiej generacji Tab-a), 16 lub 32 GB wbudowanej pamięci i dwóch kamerek internetowych. Trzeba przyznać, że intelowski procesor spisuje się w tablecie Samsunga rewelacyjnie. Podczas użytkowania nie doświadczamy żadnych zwolnień, spadków wydajności czy wydłużenia czasu otwierania aplikacji. Tablet potrzebuje niecałe 6 sekund na otworzenie strony internetowe, a odpalane na urządzeniu gry działają przyzwoicie. Wszystko działa jak w zegarku, a przecież całością zarządza Android 4.2.2 Jelly Bean.
Niestety, relatywnie wysoka wydajność nie idzie w parze z mobilnością. Samsung Galaxy Tab 3 10.1 z dala od gniazdka zasilania wytrzyma 5,5 godziny (surfowanie z użyciem WiFi), co tragicznym czasem nie jest, choć wypadałoby go choć o godzinę wydłużyć. Pełne naładowanie akumulatora zajmie nam niecałe 4 godziny, choć już po 10 minutach ładowania można korzystać ze sprzętu.
Gdyby Samsung Galaxy Tab 3 10.1 nigdy nie powstał, świat nie odczułby dużej straty. Tablet ten to w 90 proc. skok koreańskiego producenta na pieniądze i niezorientowanych klientów. Wiele osób zapewne i tak kupi Galaxy Taba 3 10.1 na jednej z licznych promocji przedświątecznych w Saturnie czy MediaMarkt. Nie zmienia to faktu, że 10-calowy tablet Samsunga to kolejny odgrzewany kotlet. Spróbować go można, ale zajadać się codziennie nikomu nie polecam.