Gigantyczny tunel dla statków nie powstanie. Plany poszły na dno
Po latach marzeń Norwegowie rezygnują z budowy pierwszego na świecie tunelu dla statków. Stad Ship Tunnel miał połączyć Morze Norweskie z Morzem Północnym i stać się symbolem inżynieryjnej odwagi, ale gigantyczne koszty sprawiły, że ambitny projekt wylądował na dnie planów rządu w Oslo.

Po ponad stu latach planów i dyskusji Norwegia oficjalnie rezygnuje z budowy pierwszego na świecie tunelu dla dużych statków. Premier Jonas Gahr Støre ogłosił, że projekt Stad Ship Tunnel nie zostanie zrealizowany ze względu na rosnące koszty i inne priorytety budżetowe państwa. Decyzja ta kończy niemal 150-letnią fascynację pomysłem przekopania skalistego półwyspu Stad, gdzie sztormy od wieków stanowiły zagrożenie dla żeglugi.

Tunel miał zmienić norweską żeglugę
Pomysł budowy tunelu przez Stadlandet narodził się jeszcze w XIX wieku. Jego celem było ominięcie niebezpiecznych wód łączących Morze Norweskie z Morzem Północnym. Według planów konstrukcja miała mieć 1,7 kilometra długości, 36 metrów szerokości i 49 metrów wysokości. Przepływać nią miały statki o szerokości do 21 metrów i wyporności 16 tysięcy ton. To przedsięwzięcie o skali, jakiej nikomu się wcześniej nie śniło. Projektowano go tak, by rocznie korzystało z niego nawet 700 statków.
W 2021 roku norweski parlament zatwierdził inwestycję o wartości 4,09 miliarda koron norweskich, o czym informowaliśmy w Geekweeku. W 2024 roku odpowiadało to już około 5 miliardom koron (blisko 2 miliardy złotych). Tunel miał nie tylko poprawić bezpieczeństwo i skrócić trasy żeglugowe, ale też przyciągać turystów. Za projekt wejść odpowiadała renomowana pracownia Snøhetta, znana z architektonicznych ikon Oslo.


Geopolityka i koszty zatopiły marzenie
Kiedy dekadę temu inwestycję szacowano na 1,5 miliarda koron norweskich (czyli 630 milionów złotych), wizja wydawała się śmiała, ale jeszcze realna. Jednak do 2025 roku kosztorys wzrósł aż do 9,4 miliarda koron (blisko 4 miliardy złotych).
- Rząd nie może dłużej bronić tak wysokich wydatków - stwierdził premier Støre, wskazując na wzrost nakładów na obronność i ochronę zdrowia po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Decyzja, co prawda poparta argumentami ekonomicznymi, rozczarowała lokalne władze i sektor rybołówstwa. Najwięksi eksporterzy liczyli, że tunel ograniczy opóźnienia transportowe i poprawi jakość dostaw. Projekt miał też znaczenie ekologiczne. Krótsza trasa przez Stad oznaczałaby mniej emisji i mniejsze obciążenie górskich dróg.
Do tej pory na przygotowania wydano ponad 300 milionów koron (30 milionów dolarów, czyli około 126 milionów złotych). Mimo zatonięcia tego gigantycznego projektu kraj nadal inwestuje w elektryczne promy i samoloty, które mają połączyć nadmorskie i arktyczne miejscowości bez emisji spalin.
Źródło: Forbes, Geekweek










