Dla dżentelmenów: powitanie

Prawie każdy wie, co znaczy zwrot "savoir-vivre". Ale czy rzeczywiście znamy reguły zachowania?

Wiele sytuacji wprowadza nas w zakłopotanie, sprawia, że tracimy głowę i zupełnie niespodziewanie wszystko okazuje się totalną klapą. Bo zasady nie są tak proste, jak by się wydawało, a przede wszystkim zróżnicowane w zależności od sytuacji. Można spróbować dopatrzyć się w nich jakiejś logiki, wtedy będzie dużo łatwiej. Przedstawiamy zasad savoir-vivre'u część I.

Gafa na dzień dobry, czyli powitanie

Spotykasz sąsiadkę na ulicy, suniesz prosto w jej kierunku z wyciągniętą dłonią, a kiedy w końcu uda ci się wymusić na niej uchwyt, wykręcasz jej dłoń, by ją pocałować. Fatalnie...

Reklama

Mężczyzna zawsze pierwszy kłania się kobiecie, młodsza osoba starszej, ale to kobiety i osoby starsze pierwsze wyciągają przy powitaniu dłoń. Jeżeli osoba, która powinna pierwsza wyciągnąć rękę, nie zrobi tego, nie należy przejmować inicjatywy.

Coraz rzadziej mężczyźni całują kobiety w rękę. Zwyczaj po prostu wychodzi z mody i całowanie bądź niecałowanie nie jest w żaden sposób niestosowne. Ale jeżeli mężczyzna wyczuje, że kobieta nie chce być pocałowana w rękę, nie powinien tego robić.

Pamiętać należy, że kobieta przy powitaniu siedzi, mężczyzna powinien wstać. Wchodzący do pomieszczenia kłania się już tam obecnym, jedna osoba zawsze wita grupę. Warto znać zasady w sytuacjach przemieszczania się: idący pierwszy pozdrawia stojącego, jadący samochodem pieszego, idący schodami w górę schodzącego, a idący szybciej idącego wolniej.

W firmie mamy odrębne zasady. Tutaj nie płeć ani wiek są na pierwszym miejscu, ale stanowiska i hierarchia w biurze. Pracownik zawsze kłania się przełożonemu. Na spotkaniu służbowym zaczyna się witanie od szefa, także jeśli kobieta lub starszy mężczyzna to jego zastępcy.

Osoba wchodząca do pomieszczenia powinna pierwsza powiedzieć "dzień dobry", niezależnie od stanowiska. Gdy przełożony wchodzi do pokoju, pracownicy nie powinni wstawać. Szef pozdrawia podwładnych, a oni po odpowiedzeniu kontynuują swoją pracę. Jeżeli przełożony podchodzi i podaje rękę, to mężczyzna wstaje, a kobieta siedzi, gdy zostaje nawiązana rozmowa, kobieta wstaje, ale szef powinien ją poprosić, by usiadła.

Przedstaw się - od dobrej strony

Stoisz w towarzystwie swojej przyjaciółki, w foyer teatru. Podchodzi dawno niewidziany kolega. Po wylewnym przywitaniu wymieniacie standardowe "co słychać, nic nowego" i zaczynacie wspominać wakacje, kiedy to przenieśliście namioty wraz ze śpiącymi w środku koleżankami poza camping. Zaśmiewacie się. Twoja przyjaciółka, by ukryć zażenowanie, śmieje się razem z wami, ale nie ma pojęcia z kim ma przyjemność stać... Jeśli zna cię dobrze, analizuje szybko listę twoich starych znajomych i zastanawia się, kto to może być, gdzie go przypisać...

Popełniłeś dwa błędy. Nie należy rozmawiać w towarzystwie o czymś, o czym któraś z osób nie ma pojęcia, a przede wszystkim należy nieznajomych przedstawić.

Przedstawianie jest jedną z podstawowych zasad zachowania się, już na samym początku może wyrobić dobre wrażenie o nas, bądź je całkowicie spalić. Osoby, które znalazły się w jednym towarzystwie powinny się poznać. Zasada w tym przypadku jest prosta - przedstawiamy w odwrotnej kolejności niż podpowiada nam intuicja. Najczęściej chcąc zachować się dobrze, przedstawiamy najpierw kobietę (bo przecież kobiety mają pierwszeństwo), albo starszą osobę młodszej (bo tak nakazuje szacunek). A jednak jest inaczej. Przedstawia się mężczyznę kobiecie, młodszego starszemu, pracownika szefowi. To kobieta, starsza osoba lub szef powinni od początku wiedzieć z kim się poznają. Poza tym pojedynczą osobę niezależnie od płci przedstawia się małżeństwu, nowo przybyłych gości przedstawia się już obecnym i zawsze czyni to gospodarz.

Przedstawiając podajemy imię, albo imię i nazwisko w bardziej oficjalnych sytuacjach, czasem możemy dodać tytuł naukowy lub stanowisko (ale nie na urlopie czy w okolicznościach prywatnych), albo dodać coś o osobie, którą przedstawiamy. Na przykład: "poznaj moją najlepszą przyjaciółkę, mojego dawnego wspólnika, moją byłą żonę...". Trzeba wystrzegać się przekręcania nazwiska przedstawianego i unikać jak ognia sytuacji, w której imienia lub nazwiska osoby, którą właśnie mamy przedstawić... nie pamiętamy. Można też uniknąć zamieszania związanego z kolejnością i powiedzieć "Poznajcie się, pozwólcie, że was poznam". Ale tylko w nieoficjalnych okolicznościach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: savoir-vivre | powitanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy