Horror w samolocie Lufthansy. Turbulencje i awaryjne lądowanie!
Samolot Lufthansy (LH469) z Austin do Frankfurtu musiał w środę awaryjnie lądować na lotnisku Waszyngton-Dulles. Zaczęło się od niewinnych turbulencji. Nic nie zwiastowało horroru, który wkrótce nastąpi. Maszyna runęła 300 metrów w dół, a pasażerowie byli przerażeni. Siedem osób trafiło do szpitala.
Samolot Airbus A330 wystartował z Austin w Teksasie do Frankfurtu w Niemczech, jednak podczas lotu piloci byli zmuszeni awaryjnie lądować.
Wszystko przez poważne turbulencje spowodowane uderzeniem pioruna w kadłub samolotu nad Tennesse.
Ludzie byli przerażeni, gdy samolot runął 300 metrów w dół. Wielu pasażerów nie miało zapiętych pasów, a pilot nie miał nawet czasu, żeby ostrzec o gwałtownych turbulencjach.
Przerażeni ludzie nie wiedzieli, co się stało. Zewsząd dochodziły krzyki, niektórzy donosili o potłuczonym szkle w kabinie, wszędzie były rozrzucone pojemniki z jedzeniem.
Jeden z użytkowników Twittera zamieścił zdjęcie wnętrza samolotu Lufthansy tuż po lądowaniu, które wykonała jego żona.