Na koniu i z "oszczepem"! Tak Ukraińcy polują na rosyjskie czołgi

W mediach społecznościowych pojawiło się właśnie zdjęcie, na którym możemy zobaczyć nietypową kombinację "starego" i "nowego". To ukraiński żołnierz, który siedzi na koniu, a na jego ramieniu spoczywa przygotowany do ataku FGM-148 Javelin.

W mediach społecznościowych pojawiło się właśnie zdjęcie, na którym możemy zobaczyć nietypową kombinację "starego" i "nowego". To ukraiński żołnierz, który siedzi na koniu, a na jego ramieniu spoczywa przygotowany do ataku FGM-148 Javelin.
Na koniu i z "oszczepem" w ręku! Tak Ukraińcy polują na rosyjskie czołgi. /Clash Report /Twitter

W sierpniu ubiegłego roku zaczęły docierać do nas informacje, że Rosjanie przygotowują do walki klasyczną kawalerię, wysyłając do jednego z pułków wierzchowce z terenów autonomicznej republiki Baszkirii. W sieci z miejsca zawrzało, bo chociaż rosyjski dowódca o pseudonimie "Baszkir" przekonywał, że w wielu przypadkach konie są lepsze niż ciężarówki czy quady, umożliwiając cichy i dyskretny transport potrzebnego wyposażenia na front i minimalizując ryzyko wykrycia przez przeciwnika, to nie wszyscy byli przekonani do tej "przestarzałej" metody.

Wsiadaj na koń i poluj na czołgi

Co ciekawe, nie jest ona jednak wcale pozbawiona sensu, bo pomimo odsunięcia od walki na froncie, konie wciąż znajdują się w aktywnej służbie w armiach na całym świecie. I to nie tylko w jednostkach porządkowych czy reprezentacyjnych, i tak konie służą m.in. w 230. Batalionie rozpoznawczym armii niemieckiej, gdzie pomagają w działaniach górskich, a swoje stałe miejsce mają też w armiach USA, Chin, Indii czy Chile. Przykładów nie trzeba jednak szukać tak daleko, bo polska Straż Graniczna używa wierzchowców do misji patrolowych, np. granicy z Białorusią.

Reklama

Dzisiaj okazuje się, że i zalety wierzchowców bojowych zaczęła też doceniać Ukraina, bo w sieci można znaleźć wyjątkowe zdjęcie, na którym widzimy żołnierza 3. Samodzielnej Brygady Szturmowej Armii Ukraińskiej na koniu z PPK FGM-148 Javelin. Widok jest naprawdę nietypowy, bo to przedziwne połączenie klasycznej sztuki wojennej i nowoczesnych technologii, obok którego trudno przejść obojętnie.

FGM-148 Javelin. Co to za broń?

FGM-148 Javelin to ręczny przeciwpancerny pocisk kierowany typu F&F (fire and forget) produkowany przez amerykańskie firmy Raytheon i Lockheed Martin. Jest skuteczny przeciwko różnym rodzajom pojazdów opancerzonych, w tym czołgom, a jego głowica bojowa jest zdolna do penetracji ciężkiego pancerza.

Co równie ważne, FGM-148 Javelin jest gotowy do otwarcia ognia w ciągu trzydziestu sekund, a czas załadowania nowej rakiety nie przekracza dwudziestu sekund, dzięki czemu operator może się przemieszczać zaraz po odpaleniu pocisku, nie tracąc celu z pola widzenia. Pociski Javelin mogą być wystrzeliwane zarówno z przenośnych wyrzutni, jak i z pojazdów - w tym pierwszym przypadku do ich obsługi niezbędna jest dwuosobowa załoga, więc śmiało można zakładać, że na zdjęcie nie załapało się wsparcie "konnego".

Warto też zwrócić uwagę na drugi element zdjęcia, bo tam oglądamy inny przeciwpancerny pocisk kierowany produkcji USA, a mianowicie wystrzeliwany z wyrzutni rurowej, naprowadzany optycznie i kierowany przewodowo BGM-71 TOW (ang. Tube-launched, Optically tracked, Wire-guided) zamontowany na HMMWV. I chociaż jest to starszy i mniej zaawansowany system niż FGM-148 Javelin, to zdaniem ekspertów wystarczający do neutralizacji wszystkich rosyjskich czołgów wykorzystywanych w Ukrainie. Mówiąc krótko, rosyjskie oddziały nie chcą spotkać tego przedziwnego duetu koń-HMMWV na swojej drodze.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Javelin | Ukraina | Rosja | wojna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy