UE idzie śladami USA. Chce przekazać Ukrainie skonfiskowaną broń

Unia Europejska rozważa scenariusz wprowadzony ostatnio w życie przez amerykańską administrację, a mianowicie przekazanie Ukrainie skonfiskowanych pojazdów opancerzonych. Pomysł popierać mają prominentni europejscy parlamentarzyści, jak Guy Verhofstadt czy Nathalie Loisseu.

Unia Europejska rozważa scenariusz wprowadzony ostatnio w życie przez amerykańską administrację, a mianowicie przekazanie Ukrainie skonfiskowanych pojazdów opancerzonych. Pomysł popierać mają prominentni europejscy parlamentarzyści, jak Guy Verhofstadt czy Nathalie Loisseu.
Jeden z transportów przechwyconych w ramach misji IRINI, który może trafić do Ukrainy /Operation EUNAVFOR MED IRINI /Twitter

Stany Zjednoczone już na początku roku sygnalizowały chęć przekazania Ukrainie broni i amunicji skonfiskowanej przemytnikom, bo w ciągu zaledwie czterech akcji morskich przechwyciły ponad 5 tys. karabinów, 1,6 mln sztuk amunicji, ponad 7 tys. zapalników zbliżeniowych używanych do detonacji materiałów wybuchowych i ponad 20 przeciwpancernych pocisków kierowanych, które miały trafić z Iranu do Jemenu. Amerykańska administracja przez kilka miesięcy szukała jednak możliwości legalnej realizacji takiego rozwiązania, bo embargo ONZ na broń wymaga zniszczenia, przechowywania lub pozbycia się skonfiskowanej broni.

Reklama

Europa pójdzie śladami USA? Broń od przemytników dla Kijowa

W końcu udało się jednak rozwiązać wszystkie problemy prawne, bo pierwsza "paczka" dotarła już do Kijowa. Teraz zaś z podobnym pomysłem wychodzą przedstawiciele Unii Europejskiej, podkreślając "pilną potrzebę zapewnienia Ukrainie tego kluczowego wsparcia". Jak donosi holenderski serwis informacyjny RTL Nieuws, za inicjatywą opowiadają się wpływowe głosy w Parlamencie Europejskim, a posunięcie to ma na celu wzmocnienie zdolności obronnych Ukrainy i stanowi jasny sygnał solidarności w trwającym konflikcie z Rosją. A o jakim wyposażeniu mowa?

Unia Europejska badać ma możliwość przekazania 146 pojazdów opancerzonych, skonfiskowanych w ubiegłym roku przez unijną misję wojskową IRINI, która patroluje Morze Śródziemne, aby zapobiec naruszeniom embarga ONZ na broń. Podczas jednej z akcji doszło do zatrzymania frachtowca MV Meerdijk, należącego do przedsiębiorstwa żeglugowego Groningen, który próbował dostarczyć pojazdy opancerzone do Libii.

Europejska misji IRINI w walce z przemytnikami

Przewoził on 41 opancerzonych pojazdów terenowych typu BATT UMG, pochodzących z fabryki w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, przeznaczonych dla Bengazi, nadmorskiego miasta kontrolowanego przez generała rebeliantów Khalifa Haftara. Po odkryciu pojazdów wojskowych przez inspektorów misji IRINI statek został przekierowany do portu we francuskiej Marsylii, gdzie pojazdy zatrzymano za naruszenie sankcji.

Przewoźnik zapewniał, że postępował całkowicie zgodnie z obowiązującymi przepisami oraz posiadał wszelkie niezbędne pozwolenia i dokumentację. Twierdził również, że współpracuje w ramach dochodzenia inspektorów IRINI, ale obserwatorzy ONZ wykryli nieprawidłowości w dokumentacji, w tym brak "certyfikatu użytkownika końcowego", dokumentu kluczowego przy transporcie towarów wojskowych.

A kiedy próbowali skontaktować się z przedsiębiorstwem w celu uzyskania wyjaśnień, nie otrzymali żadnej odpowiedzi. Sytuację próbował "ratować" producent pojazdów - TAG Middle East FZC, który twierdził, że pojazdy te nie podlegają sankcjom, bo mają służyć utrzymaniu porządku i zwalczaniu nielegalnej imigracji na terenie kraju, ale komitet ONZ odrzucił to twierdzenie

A to nie jedyne pojazdy skonfiskowane w zeszłym roku, bo na innym statku transportowym przechwyconym przez IRINI latem 2022 r. odnaleziono ponad 100 przerobionych pojazdów terenowych Toyoty z zamontowanym uzbrojeniem i opancerzeniem. W sumie misja UE IRINI przejęła co najmniej 146 pojazdów wojskowych przeznaczonych dla Libii, które przechowywane są obecnie w pobliżu Marsylii. Rzecznik misji potwierdził, że zgodnie z prawem możliwe jest przekazanie zajętych pojazdów takiemu sojusznikowi, jak Ukraina, ale decyzja należy do Rady Europejskiej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przemyt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy