Kryzys kryptowalut - giełda FTX okradziona z setek milionów?
Świat kryptowalut zadrżał w posadach, gdy okazało się, że wniosek o upadłość złożyła giełda FTX wraz ze 130 powiązanymi podmiotami, odpowiadająca za wielomilionowy obrót elektronicznym systemem gotówkowym. W weekend doszło również do… zniknięcia sporej gotówki!
Gdy 11 listopada giełda kryptowalut FTX razem z około 130 powiązanymi podmiotami rozpoczęła postępowanie upadłościowe, nad światem kryptowalut po raz kolejny pojawiły się czarne chmury. Trzecia pod względem wielkości tego rodzaju firma okazała się niewypłacalna, a cały mit o budowaniu potęgi przez młodych wizjonerów zaczął upadać. Teraz do grona problemów użytkowników i właścicieli doszła jeszcze jedna informacja.
Jak podaje Bloomberg, z giełdy FTX w krótkim czasie od ogłoszenia wniosku o upadłość zniknęło ponad pół miliarda dolarów amerykańskich w tokenach. W pierwszej kolejności o brakujących środkach na koncie zaczęli pisać użytkownicy, później głos zabrało same FTX wydając oświadczenie o badaniu nieprawidłowych ruchach pomiędzy kryptowalutowymi portfelami.
FTX zapowiedziało również, że pozostałe na giełdzie środki zostaną przekierowane do tzw. chłodni, czyli specjalnych kont offline mających uchronić je przed wpływem niepożądanych działań zewnętrznych. Firma przyznała, że obawia się dalszych ataków hakerskich związanych z dostępnymi tokenami.
Firma Elliptic, zajmująca się śledzeniem ruchu kryptowalut w Internecie potwierdziła, że w ostatnim czasie odnotowała przepływ ponad 700 milionów dolarów w tokenach z FTX. 186 milionów miały stanowić środki przeniesione przez giełdę do wspomnianych wyżej kont offline, pozostałe natomiast (około 515 milionów) miało paść „łupem” hakerów, rzekomo odpowiadających za ich kradzież.