Przypomnij sobie zapomniane

Najnowsze badania dowodzą, że każdy z nas dokładnie pamięta każde wydarzenie, w jakim uczestniczył, i każdą rzecz, jakiej kiedykolwiek się nauczył. Pytanie brzmi: jak uwolnić te wspomnienia?

W naszej pamięci przechowywanych jest o wiele więcej wspomnień niż jesteśmy sobie w stanie przypomnieć. Co sprawia, że nagle je sobie przypominamy? Czasem potrzebne jest jakieś zdarzenie, zapach, smak, widok, aby na nowo odżyły wspomnienia zdarzeń, które - wydawałoby się - zapomnieliśmy już na zawsze. Dowodów na to, że w naszej pamięci zawarte jest bogactwo informacji, dostarcza nie tylko praktyka życia codziennego, ale także nauka.

Nie na ostatnią chwilę

Laboratoryjne badania nad procesem zapamiętywania u ludzi dostarczają interesujących danych. Psycholodzy, przeprowadzający te badania, stwierdzili, że wyuczony materiał najlepiej pamięta się po pewnym czasie od zakończenia nauki. Zjawisko to nazywa się reminiscencją. Polega ono na tym, że po kilkunastu godzinach przerwy możemy sobie przypomnieć znacznie więcej informacji niż bezpośrednio po odłożeniu podręcznika. Stąd zalecenie, aby przed ważnym egzaminem nie uczyć się do ostatniej chwili, lecz dać umysłowi co najmniej kilkanaście godzin odpoczynku. Wszystko wskazuje na to ,że powiedzenie "pamiętam, ale nie mogę sobie przypomnieć" nie jest wcale takie bezsensowne.

Leczenie elektrowstrząsami

O jego prawdziwości świadczą również niektóre fakty, związane ze stosowaniem elektrowstrząsów i operacji neurochirurgicznych, np. stosowanych przez Wildera Penfielda. Elektrowstrząsy znalazły zastosowanie w psychiatrii, jako metoda lecznicza w terapii schizofrenii i głębokiej depresji. Wprowadził je do kliniki psychiatrycznej Włoch Ugo Cerletti, a pierwszy zabieg wykonano w Rzymie 28 maja 1938 roku. Włączenie prądu elektrycznego powoduje natychmiastową utratę przytomności u pacjenta i wystąpienie silnych drgawek. Po kilku godzinach pacjent wraca do przytomności, lecz jest zdezorientowany i przejawia zaburzenia pamięci, głównie niepamięć. Niepamięć ta cofa się jednak powoli, a interesującym jest to, że pamięć wraca w porządku chronologicznym. Znaczy to, że najpierw wraca pamięć zdarzeń z wcześniejszych lat życia, a na końcu zdarzeń najmniej odległych w czasie. Obserwacje poczynione przez lekarzy i psychologów w trakcie terapii elektrowstrząsami potwierdzają tezę, że w "magazynach" naszej pamięci przechowywane są wszystkie nasze wspomnienia i nawet wstrząsy elektryczne nie są w stanie ich wymazać, choć nie w każdym momencie możemy je sobie przypomnieć.

Lecznicze wycięcie mózgu

Kanadyjski neurolog Wilder Penfield, zmarły w 1976 roku, założył w Montrealu instytut neurologiczny, w którym leczył ciężkie postacie padaczki przez usunięcie zwyrodniałych lub uszkodzonych fragmentów kory mózgowej. Operacji dokonywał przy znieczuleniu miejscowym, gdyż mózg nie ma receptorów bólowych, a więc jest na bodźce bólowe niewrażliwy. Podczas operacji pacjenci zachowywali pełną świadomość tego, co się z nimi dzieje i mogli rozmawiać z operującymi. Aby określić, które obszary kory trzeba usunąć, Penfield drażnił powierzchnię kory mózgowej słabym prądem. I wtedy, ku zdumieniu wszystkich, u pacjentów pojawiały się doznania wzrokowe, słuchowe, a nawet zapachowe - dotyczące jakichś odległych, dawno zapomnianych (lub mało ważnych) zdarzeń z ich życia, tak, jakby przed ich oczami przesuwał się film.

Reklama

Mózg jak kamera

Penfield zaczął badać ten fenomen, a jego badania stały się bardzo znane w świecie. Często przytaczano je jako dowód, że ślady pamięciowe, skoro już raz powstaną, utrzymują się przez całe życie człowieka. Nie jest to jednak wniosek w 100 proc. udowodniony. Czasem zaś wysuwano przypuszczenia, że mózg działa jak kamera wideo, która rejestruje zarówno zdarzenia, jak i towarzyszące im dźwięki. Jednak w odróżnieniu od technicznego urządzenia, "kamera mózgu" dokonuje jeszcze zapisu ścieżki węchowej, smakowej i dotykowej.

Czy tak jest w istocie, nie dowiemy się być może jeszcze bardzo długo. W każdym razie, gdy nie możecie sobie czegoś przypomnieć, to nie znaczy, że tego nie wiecie. Wypowiedzcie wtedy zaklęcie: Sezamie, otwórz się! Na pewno się otworzy - jak nie dziś, to jutro.

Lida Irla

____________________________________________________

Wiadomości z historii medycyny zaczerpnięte z Charaktery Nr 11(22)

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy