Rozwiódł się z żoną i schudł... 80 kilogramów

Amerykanin Stephen Ringo przeszedł niesamowitą metamorfozę. W ciągu dwóch lat schudł ponad 80 kilogramów. Powodem radykalnej zmiany jego trybu życia był rozwód z żoną.

38-letni inżynier oprogramowania wspomina, że w dzieciństwie zawsze miał nadwagę, ale dodatkowe kilogramy nie sprawiały mu problemów w życiu codziennym. Z czasem jednak coraz częściej odżywiał się śmieciowym jedzeniem i zaczął przybierać na wadze. Potrafiłem pojechać do restauracji z fast-foodami, zamówić zestaw dla całej rodziny, a potem zjeść go samemu - wspomina Stephen Ringo.

Z czasem jego waga zaczęła mieć wpływ na każdy aspekt jego życia. Moja waga sprawiała mi wiele problemów. Codzienne ubieranie się było trudne, po pewnym czasie miałem trudność z założeniem skarpetek - ­mówi Amerykanin.

Wspomina swoją wycieczkę do Nowego Jorku. Razem z żoną chciał zwiedzić to miasto, ale nie był wstanie dłużej spacerować bez odpoczynku. - Kiedy szliśmy Central Parkiem, musiałem usiąść na ławce i przez pół godziny łapać oddech. Czułem się jak niepowodzenie - mówił Ringo.

Waga miała też wpływ na jego małżeństwo. Z czasem u mężczyzny spadło libido, a jego żona postanowiła rozwieść się z nim w 2016 roku.  Sam Stephen nie ukrywa, że był po prostu... za gruby by uprawiać seks i dopełniać małżeńskiego obowiązku.

Reklama

- Trzeba uczciwie powiedzieć, że to otyłość zrujnowała moje małżeństwo. Moje stosunki z żoną pogorszyły się, kiedy przytyłem. To był najważniejszy czynnik rozpadu związku - mówi informatyk.

Mężczyzna zdecydował o radykalnej zmianie swojego życia. Zaczął się odchudzać, posiłki jadł tylko między godziną 17, a 21. Regularnie zaczął też odwiedzać siłownię. Mimo tego, że na początku był bardzo zdegustowany swoimi ćwiczeniami, zmusił się do tego, żeby codziennie trenować. Po dwóch latach schudł ponad 80 kilogramów i teraz wskaźnik wagi wskazuje równe 100 kilogramów. Swoją metamorfozę relacjonował na kanale YouTube.

Utrata wagi dała mężczyźnie więcej pewności siebie i wierzy, że jest teraz lepszym człowiekiem dla innych. Utrata wagi zmieniła moje życie. Coś tak prostego, jak możliwość założenia skarpet jest bezcenne - mówi Ringo.

Zwraca też uwagę na fakt, że po schudnięciu na brzuchu ma duży nadmiar skóry. Chce go usunąć, ale operacja jest dla niego zbyt droga, dlatego na razie woli skupiać się na ćwiczeniach i diecie.

- Gdy wracam do domu przełamuję głód jabłkiem, kawałkiem indyka i zielonym groszkiem. Na deser jem odrobinę popkornu i dietetyczne lody - opowiada.

Czy po tak spektakularnej przemianie w życiu myśli o znalezieniu nowej miłości? Nasz bohater nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.

- Nie jestem jeszcze gotowy, by chodzić na randki, ale myślę, że w przyszłości będę na pewno lepszym partnerem. Jestem znacznie szczęśliwszy z samym sobą. A to robi ogromną różnicę! - podkreśla.


RMF24
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy