Bartek z Poznania

Na imię ma Lidka, duże brązowe oczy to Jej "znak szczególny", jest najwspanialszą dziewczyną na kuli ziemskiej i ...moją przyjaciólką od pamiętnych czasów piaskowych babek na osiedlowym podwórku.

Na imię ma Lidka, duże brązowe oczy to Jej "znak szczególny", jest najwspanialszą dziewczyną na kuli ziemskiej i ...moją przyjaciólką od pamiętnych czasów piaskowych babek na osiedlowym podwórku.

Rózne są szkoły na temat przyjaźni pomiędzy kobietą , a męzczyzną. Tym, którzy w związek dusz dwojga ludzi o przeciwnych płciach nie wierzą , nie ufaja temu, ze mozna być z dziewczyną bardzo blisko emocjonalnie, ale bez poddekstów erotycznych -zadaję kłam. Z Lidzią, jak Ją nazywam znam się prawie 20 lat. Od kiedy pamiętam bylismy niczym brat i siostra. Najpierw po sasiedzku, pózniej wspólna ławka we wczesnej postawówce, pierwsze wspólne wagary, imprezy itp. Znamy się naparwde "na wylot", przezylismy razem nie jedno, Jej wielkie miłości, kiedy zamiast uczyć sie do testów biegała na spotkania z "narzeczonymi"., moje wzloty i upadki sercowe, wspólne wakacje i niezapomniane namioty na Mazurach. Przez te wszystkie lata była mi i jest najlepszą przyjaciólką, a ja dla Niej "uchyliłbym bram nieba ". Lidzia zasługuje w zyciu na wszytsko co najlepsze, bo jest krótko mówiąc WYJĄTKOWA. I nigdy, przenigdy nie łączyło nas to "coś", nie bylismy parą w powszechnie rozumianym tego słowa znaczeniu. Owszem jest piekna kobietą, nie jestem slepcem więc to widze, ale ta nić, która jest między nami to nić przyjażni, prawdziwego kumpelstwa na zawsze, a nie uczucie podszyte erotyzmem. Ona ma swoich facetów,ja też nie jestem obojetny na wdzięki długonogich brunetek. Jednak te nasze miłosci przychodza i odchodza, a my dwoje - Lidzia i ja - pozostajemy niezmiennie, wciaz i stale - razem. Ona jest moja powiernica, a ja najwytrwalszym słuchacz i doradcą, kiedy cos sypie sie w jej związku. Zawsze i wszedzie możemy na siebie liczyć chocby świat walił nam się na głowę. Lidkę trzeba :) uwielbiać, inaczej sie nie da. Za co ? Za wszystko : za ciepło, które roztacza w okół siebie, za urodę jaka nadaje życiu, gdy jest sie blisko niej. Jest jak promyczek, który ogrzewa każdą zbłakaną duszę, kazdego wysłucha, doradzi. W tej kobiecie jest tyle ciepła i dobroci, ze czasem myslę "jak Bozia dawała dobroć ludziom, Lidka wzięła jej w nadmiarze, chyba, aby uszczęśliwiac świat". I wcale nie dziwie sie facetom, że bzikują na jej punkcie, bo do super urody dodano jej super charakter. Ta dziewczyna potrafi roztopic każde serce, a przy tym słynie wprost z emaptii i ...szalonych pomysłów, aby uszczęsliwiac ludzi i świat. Lidka to ...prawie :) ideał, bo ma jedna malutką wadę, może wkurzyc się na maxa i wtedy wpada w 'szał" .Typowa choleryczka, ale takie "akcje" bywaja rzadko, a jeśli juz się zdarza to mijaja błyskawicznie. No cóz..i taki ideał jak Ona , miewa gorsze dni :). Ale zupełnie serio - tej dziewczyny nie sposób nie uwielbiać, nie mozna byc obojetnym wobec takiego dobrego serca, ciepła w jej wydaniu zniewalającego. A do tego wszystkiego jeszcze ..świetnie gotuje , urodą czaruje moich kumpli, wszczyscy prawie jak jeden- chcieliby przed nia klękać i wierzyć, że własnie , tego jednego wybierze. I jeszcze jedno - Lidla ma takie, własnie nie wiem jak to opisać, aby było zgrabnie i zrozumiale...Ona ma wyjątkowe dłonie, delikatne, a przy tym takie ciepłe i eleganckie. Te jej ręce....ach mozna by o nich pisac i pisac. I aż sobie się dziwię, ze to nie ja, a mój kolega zauwazył te "ręce artystki". Koniec końców - Lidka urodziła się,aby z gruntu Ją ubóstwiać, wielbic, lubic, kochać, szanować, smiać się przy niej i nawet czasem płakać.

Reklama

Głosuję - KOBIETA WSZECHCZASÓW - LIDZIA M. :)

Praca nagrodzona w konkursie "Uwielbiam ją za..."

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: świat | bartek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy