Wideorejestratory – niezbędny gadżet każdego kierowcy czy niepotrzebny wydatek?

Nagranie z kamery samochodowej może być przydatne w wielu sytuacjach. Nie tylko ułatwia ustalenie sprawcy zdarzenia drogowego, ale także może stanowić dowód w sądzie, chroni także przed wyłudzeniami odszkodowania „na poszkodowanego”, a zastosowanie trybu parkingowego umożliwia odnalezienie kierowcy, który uszkodził nasz zaparkowany pojazd. Mało przykładów? Mamy ich więcej!

Wyobraźmy sobie taką sytuację: stoimy na czerwonym świetle, przed nami jeden samochód, późna godzina, wokół żadnych świadków. Nagle wspomniany kierowca zaczyna cofać, uderza w nasz zderzak, wysiada z auta i pyta, czemu nie zachowaliśmy bezpiecznej odległości i wjechaliśmy w jego pojazd. Bez samochodowej kamerki udowodnienie, że wcale tak nie było będzie bardzo trudne. Zwłaszcza urządzenia nagrywającego w wysokiej jakości także w nocy, jak wideorejestrator 4K. A to tylko jeden z przykładów, kiedy gadżet ten może uratować nam skórę.

Reklama

W jaki sposób wideorejestrator uchroni nas przed kłopotami? Oto kilka przykładów

Próby wyłudzenia odszkodowania "na poszkodowanego" to częste przypadki na drogach. Zwłaszcza na autostradzie, gdzie poruszamy się z większymi prędkościami, a zatrzymanie naszego pojazdu jest dużo trudniejsze. Z jednej strony dlatego, że jedziemy 140 km/h (droga hamowania na suchej nawierzchni i przy dobrym stanie opon wynosi wówczas około 75 m), z drugiej - ponieważ kompletnie się tego nie spodziewamy. O ile bowiem w mieście czy na podmiejskiej drodze mamy na uwadze, że może stać się coś niespodziewanego, wymagającego gwałtownej reakcji - na autostradzie już nie. Między innymi z tego powodu w serwisie YouTube bez problemu znajdziemy zarejestrowane kamerkami sytuacje, gdy kierowca podjeżdża tuż przed maskę innego pojazdu i zaczyna awaryjnie hamować. W takich przypadkach przed bolesnymi konsekwencjami najlepiej uchroni nas wideorejestrator z GPS.

Nagranie z wideorejestratora nie tylko pozwala na wybronienie się z sytuacji, gdy nasza wina wydaje się bezsporna, ale także na rozstrzygnięcie wielu innych budzących wątpliwości kwestii. Dość powiedzieć, że film z kamery samochodowej coraz częściej stanowi dowód w sądzie. I to w wielu najróżniejszych przypadkach - od opisanych wyżej prób wymuszenia odszkodowania, poprzez wtargnięcia pieszych na drogę, a kończąc na różnego rodzaju spornych okolicznościach z rowerzystami. Ale nie tylko!

Nie tylko podczas jazdy

Wideorejestrator przyda nam się również w momencie, kiedy w ogóle nie będziemy się przemieszczać naszym samochodem. Mowa tutaj o sytuacji, gdy zaparkujemy po blokiem (pamiętajmy, że nie wszystkie osiedla wyposażone są w monitoring), a następnego dnia zauważymy na przykład zarysowany zderzak czy wgniecenie na drzwiach. Co się stało? Otóż najpewniej ktoś nieumiejętnie parkował i uszkodził nasz samochód. Warto wiedzieć, że większość kamerek posiada opcję nagrywania w trybie 24-godzinnym, czyli nawet wówczas, gdy nie ma nas w pojeździe. Specjalny czujnik wykrywa nagłe poruszenie się samochodu i automatycznie uruchamia nagrywanie. A to tylko jedna z wielu przydatnych funkcji - w sklepach bez problemu znajdziemy wideorejestrator w lusterku czy wideorejestrator z kamerą cofania.

Wideorejestrator to także skuteczny sposób na walkę z agresją. Na drogach często bowiem dochodzi do różnego rodzaju spięć, kontrowersji czy nieporozumień. Część kierowców wysiada wówczas z pojazdu i chce wszystko wyjaśnić za pomocą pięści. Jeśli jednak zauważą, że nasz samochód wyposażony jest w kamerę - zwykle rezygnują. Ale nawet jeśli dojdzie do rękoczynów, wideorejestrator z pewnością nagra nie tylko twarz agresora, ale również numery rejestracyjne jego pojazdu.

Choć wideorejestratory okazują się najbardziej przydatne w sytuacjach niebezpiecznych, przez wielu kierowców wykorzystywane są także do nagrywania natury i ciekawych miejsc, które odwiedzają. Nierzadko też udaje się zarejestrować zabawne zdarzenia, przy oglądaniu których będziemy się później zaśmiewać ze znajomymi. Wideorejestrator to jeden z tych gadżetów, gdzie bardziej zasadne od pytania "czy warto?" jest inne: "dlaczego jeszcze go nie masz?".

Artykuł sponsorowany

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy