4,6 mln pirackich widzów płatnej TV we Włoszech

Ankieta przeprowadzona przez Federację Ochrony Treści Audiowizualnych i Multimedialnych (w skrócie FAPAV) ujawniła, że we Włoszech są 2 mln abonentów nielegalnych usług płatnej telewizji i 4,6 mln widzów pirackich usług pay-tv. To rekordowy poziom piractwa we Włoszech. Kto za nim stoi?

FAPAV - Federacja Ochrony Treści Audiowizualnych i Multimedialnych, powstała w 1988 roku jako stowarzyszenie non-profit w celu ochrony własności intelektualnej, praw autorskich i praw pokrewnych. FAPAV twierdzi, że niewielu Włochów zdaje sobie sprawę z tego, że ich nielegalna subskrypcja, kosztująca od 10 do 20 euro miesięcznie, jest jedynie punktem końcowym łańcucha usług pay-tv faktycznie zarządzanego przez mafię.

Tylko 55% piratów, zgodnie z danymi Ipsos dla FAPAV, zdaje sobie sprawę z tego, co może się zdarzyć, dokonując aktów piractwa poprzez linkowanie, strumieniowanie na żywo i na żądanie oraz pobieranie treści audiowizualnych. Odsetek ten spada poniżej 49% w przypadku młodzieży poniżej 15 lat.

Nielegalne usługi oferowane online umożliwiają użytkownikom, po zakupie jednej subskrypcji, dostęp do wszystkich publicznych i prywatnych kanałów telewizyjnych, w tym treści na żądanie. W rzeczywistości dzięki stosunkowo niewielkiej miesięcznej opłacie możliwe jest uzyskanie dostępu do całej oferty głównych platform multimedialnych i audiowizualnych, na którą składają się filmy, seriale telewizyjne, filmy dokumentalne oraz wszystkie wydarzenia sportowe.

Obroty 200 mln euro rocznie

Szacuje się, że ten nielegalny biznes płatnej telewizji we Włoszech generuje obrót w wysokości około 200 mln euro rocznie. Takimi pieniędzmi nie pogardzi mafia, która weszła w nowe, bardzo intratne możliwości zarabiania.

Piractwo pay-tv lepsze dla mafii niż handel narkotykami

Według raportu dziennikarzy "Corriere della Sera", pokusa, by przestępczość zorganizowana wkroczyła do sektora pay-tv, jest "nieodparta", ponieważ maksymalny wyrok dla tych, którzy naruszają prawa autorskie, wynosi we Włoszech tylko 4 lata, znacznie mniej niż za handel narkotykami lub za wymuszenia. Ponadto do tej pory niewielu aresztowanych we Włoszech zostało faktycznie skazanych za wykroczenia dotyczące piractwa płatnej telewizji, bo zwykle zawierane są ugody.

Włochy nie radzą sobie z pirackim streamingiem

Na przykład podczas meczu Serie A do Włoch z zagranicy trafia aż 1700 strumieni z transmisją. Trwa więc walka z ich wyłączaniem i blokowaniem. Streamy zwykle trafiają do Włoch z takich krajów, jak Rosja, Ukraina czy Seszele. Co ciekawe jednym z krajów Unii Europejskiej, z którego do Włoch przesyłane są "lewe streamy", jest Holandia, która jest odpowiedzialna za ich lwią część, głównie dzięki pirackiemu serwerowi Worldstream. Włochy już kilka razy próbowały zablokować ten serwer, ale do tej pory wszystkie prośby Włoch o blokadę usług zostały odrzucone.

Reklama

"Piractwo to biznes, a dochody nie trafiają do tych, którzy tworzą i rozpowszechniają treści, ale do prawdziwych organizacji przestępczych" - oświadczyła Lucia Borgonzoni, Podsekretarz Stanu ds. Dziedzictwa Kulturowego i Działań.

"Szukając romantycznej wizji piractwa przekonać się można, że to zjawisko pewnej wolności, realizowane przez "dobroczyńców", ale wszyscy wiemy, że tak nie jest i że jeśli chcemy nadal mieć artystów, muzyków, autorów, którzy żyją swoją pracą i kreatywnością, musimy zachęcać do korzystania z legalnych treści i zwalczania organizacji przestępczych, które zamiast tego zarabiają na nielegalnym rynku" - dodała.


Źródło informacji

SatKurier
Dowiedz się więcej na temat: pirackie | piracka telewizja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy