Koniec oryginalnych filmów na DVD?
Warner Home Video podjął decyzję o wycofaniu się z polskiego rynku. Sprzedażą jego filmów od sierpnia zajmie się licencjonowany dystrybutor. Stowarzyszenia Dystrybutorów Filmowych ostrzega, że to dopiero początek.
Oficjalnym powodem takiej decyzji jest zbyt wysoki poziom piractwa w naszym kraju. Bezpośrednim impulsem było natomiast zamknięcie strony napisy.org oraz artykuł w "Gazecie Wyborczej", który próbował bronić scenę twórców napisów.
"Internet nie znosi i nie anuluje norm prawa autorskiego" - pisze w swoim oświadczeniu Stowarzyszenie Dystrybutorów Filmowych. Popularność nielegalnych wersji filmów spowodowała, że na początku tego roku z bezpośredniej dystrybucji płyt DVD i filmów VHS wycofał się ITI. Także Universal zlikwidował swoje biuro. Teraz przyszła pora na Warner. Bardzo możliwe, że za nimi pójdą następni.
Stanowisko SDF w sporze o napisy,org i ściąganie z sieci jest proste - "Stale i celowo zaciera się różnicę pomiędzy swobodnym obiegiem informacji, a nieautoryzowanym korzystaniem z cudzych utworów. Dezinformuje się opinię publiczną". SDF w ten sposób pragnie sprzeciwić się powszechnej "kulturze ściągania" i akceptacji tego procederu jako mało szkodliwy społecznie.
Stowarzyszenie mówi o innych rynkach, regionach w których tolerancja dla piractwa jest znacznie mniejsza - właśnie tam pójdą dystrybutorzy. Decyzja Warner nie dziwi w świetle faktu nieuniknionego przejścia na nowe nośniki zapisu danych - Blu-ray i HD DVD. Wdrażanie tej technologii, promocja i dystrybucja - co tu dużo mówić - drogich filmów, będzie ogromnym obciążeniem finansowym. Dodatkowo, sprzedaż "pełnoprawnych" filmów w wersji DVD od lat jest coraz mniejsza nie tylko ze względu na piractwo, ale i na produkcje za kilka złotych, które znajdziemy w różnego rodzaju magazynach. Widzowie często myślą, że każdy film trafi kiedyś do gazety. Jak się okazuje, nie jest to takie proste - bardzo możliwe, że niedługo nie zobaczymy ani jednego filmu na DVD. Nawet w piątkowej gazecie codziennej.
Łukasz Kujawa
