Aparat powinien być czarny

Jak powinien wyglądać profesjonalny aparat i czy bezlusterkowce zastąpią lustrzanki - o przyszłości sprzętu fotograficznego oraz o potrzebach jego użytkowników INTERIA.PL rozmawia z Krzysztofem Powolnym, dyrektorem regionu Europy Środkowo-Wschodniej w firmie Fujifilm.

INTERIA.PL: Dotychczas na rynku fotograficznym istniał stabilny podział na aparaty kompaktowe i lustrzanki. Od niedawna mamy zupełnie nową kategorię sprzętu, czyli bezlusterkowce. Czy to one są przyszłością fotografii?

Bezlusterkowce to kolejna kategoria sprzętu i propozycja dla osób, które takich aparatów potrzebują. Wcześniej pojawiły się aparaty do zdjęć podwodnych i zaawansowane kompakty, a teraz bezlusterkowce - to naturalny element rozwoju rynku, który coraz bardziej się różnicuje. Bezlusterkowce będą się rozwijać, ale nie sądzę, aby zastąpiły one którąkolwiek z dotychczasowych kategorii sprzętu fotograficznego.

Uprzedził Pan moje kolejne pytanie. Czy nie obawia się Pan, że bezlusterkowce wyeliminują z rynku zaawansowane kompakty, albo amatorskie lustrzanki?

Reklama

Nie. Najtańsze kompakty wypierane są przez aparaty w telefonach komórkowych. Z drugiej strony odbiorcy rzucili się na lustrzanki, myśląc, że dzięki nim będą mieli dobrej jakości zdjęcia bez umiejętności fotograficznych. Z czasem użytkownicy przekonali się jednak, że lustrzanki to sprzęt trochę nieporęczny. To właśnie dla takich osób są bezlusterkowce. Aparaty tego typu znalazły swoje miejsce między zaawansowanymi kompaktami i amatorskimi lustrzankami.

Rozmawiamy o kompaktach, lustrzankach i bezlusterkowcach, tymczasem aparat fotograficzny jest już w każdym telefonie, a większość zdjęć trafia do internetu. Czy tradycyjny sprzęt fotograficzny nie jest skazany na wymarcie?

Owszem, istnieje takie zagrożenie. W elektronice wszystko zmierza bowiem w takim kierunku, abyśmy posiadali jedno urządzenie do wszystkiego. Myśląc w ten sposób moglibyśmy jednak zrezygnować ze sprzętu grającego, albo z zegarków. Telefony częściowo zastąpiły zegarki, co nie znaczy, że ludzie zegarków już nie kupują. Podobnie jest ze sprzętem fotograficznym. Na pewno istnieć będzie grupa ludzi, którym odpowiada poziom zdjęć oferowanych przez telefony czy tablety. Zawsze będą też osoby, które oczekują czegoś więcej.

Pomówmy teraz trochę o estetyce. Na przykładzie serii X firmy Fujifilm można stwierdzić, że na rynku fotograficznym kluczowy jest design sprzętu. Czy nie jest trochę tak, że dla przeciętnego użytkownika wygląd ma większe znaczenie niż funkcjonalność aparatu?

Ludzie kupują oczami! 90 proc. decyzji zakupowych w kwestii aparatów podejmowanych jest przez mężczyzn, a mężczyźni są wzrokowcami, więc design ma ogromne znaczenie. Nasza seria X była przygotowywana od prawie trzech lat. Prowadziliśmy badania, które miały odpowiedzieć na pytanie, czego oczekują użytkownicy. Później powołany został specjalny zespół i każdy element aparatu - włącznie z dekielkiem do obiektywu - projektowany był przez osobną grupę ludzi. Efektem tego są klasycznie wyglądające aparaty X100 i X10.

No właśnie, czy seria X to przyszłość firmy Fujifilm w najbliższych latach?

Na pewno będziemy rozwijać serię X, co potwierdził ostatnio prezes Fujifilm, Shigetaka Komori. Nie znaczy to, że nasza firma wycofa się z jakiegokolwiek innego segmentu rynku. Naszym celem jest zdobycie pozycji trzeciego na świecie producenta aparatów i aby ten cel osiągnąć musimy być obecni w każdej kategorii sprzętu fotograficznego.

Wróćmy zatem do tematu belusterkowców. Ostatnio pojawiły się informacje, że Fujifilm zamierza produkować również tego typu aparaty.

Shigetaka Komori potwierdził, że Fujifilm prowadzi pracę nad własnym bezlusterkowcem. W tej chwili nasza firma prowadzi pierwsze analizy i w najbliższych tygodniach ujawnimy kolejne informacje na ten temat.

Wiemy już o planach Fujifilm w segmencie X i o planach związanych z bezlusterkowcami. Wasza firma obecna jest także na rynku aparatów 3D. Czy fotografia trójwymiarowa ma przyszłość?

Siłą napędową fotografii 3D będzie rozwój rynku trójwymiarowych telewizorów. Gdy w sprzedaży pojawiły się pierwsze urządzenia tego typu, wiele osób oczekiwało, że ludzie masowo zaczną kupować sprzęt 3D. Tak się jednak nie stało i to z dwóch powodów. Po pierwsze, klienci oczekują rozwiązań bezokularowych. Po drugie, na razie nie ma sensu wymieniać telewizorów na odbiorniki trójwymiarowe, ponieważ wciąż brakuje treści i kanałów 3D. Myślę, że kiedy rozwiązania bezokularowe staną się powszechne, ludzie bardziej zainteresują się tą technologią i zaczną poszukiwać aparatów, którymi będą moli tworzyć własną, trójwymiarową treść. Fujifilm ma już takie urządzenia w swojej ofercie i nadal będziemy w tym segmencie obecni. Chcemy, aby nasza firma była w tej kategorii na pierwszym miejscu.

Na zakończenie zastanówmy się jeszcze nad naszym własnym podwórkiem. Czego najbardziej brakuje na polskim rynku fotograficznym?

Prowadziliśmy badania polskiego rynku i wynika z nich - o czym już wspominałem - że decyzje o zakupie aparatów w większości przypadków podejmują mężczyźni, którzy oczekują, że aparat będzie miał profesjonalny wygląd tzn. że będzie czarny. Użytkownicy z profesjonalnie wyglądającymi aparatami robią później swoim drogim sprzętem zdjęcia w trybie auto. Uważam, że w Polsce jest dużo miejsca do rozwoju rozmaitych kursów i edukacji fotograficznej. Mnóstwo ludzi kupuje aparaty wysokiej klasy, ale później brakuje umiejętności.

Rozmawiał Adam Nietresta

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Fujifilm
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy