Ericsson made in Taiwan

Ericsson kończy produkcję telefonów komórkowych! Nie znaczy to jednak, że aparaty tej marki znikną ze światowych rynków - komórki z nazwą szwedzkiego koncernu pochodzić będą odtąd z fabryk tajwańskiej spółki Flextronics, która przejmie nie tylko prawo wykorzystania marki Ericsson, ale także część pracowników skandynawskiej firmy.

Umowa o współpracy wejdzie w życie 1 kwietnia. Decyzja szwedzkiego koncernu ma charakter czysto ekonomiczny. Ubiegły rok Ericsson zamknął wprawdzie sporym zyskiem, ale jego zdecydowana większość pochodziła z produkcji infrastruktury sieciowej GSM i UMTS. Produkcja telefonów komórkowych, wobec znacznego obniżenia popytu, w połączeniu ze zwiększonymi nakładami na badania konstrukcyjne, uczyniła produkcję telefonów komórkowych nierentowną, dlatego Ericsson postanowił wprowadzić outsourcing do swych biznes planów. Flextronics, jeden z bardziej znanych azjatyckich producentów podzespołów do komórek, może wytwarzać aparaty znacznie mniejszym kosztem, a nawet zwiększyć produkcję. Menedżerowie Ericsson szacują, że dzięki dywersyfikacji w tym na rynek może trafić nawet 50 mln telefonów więcej, niż rok wcześniej. Otwartym pozostaje pytanie, czy Szwedzi i ich tajwańscy partnerzy znajdą nabywców na blisko pół miliarda komórek. Analitycy wskazują, że realizacje tak ambitnego planu może zapewnić upowszechnienie technologii GPRS, ułatwiającej surfowanie po Internecie za pośrednictwem przenośnego telefonu.

Reklama

Wraz z produkcją komórek, Flextronics zatrudni 4,2 tys. pracowników Ericssona.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama