Kara za wyłączenie telefonów alarmowych

TP ukarana za wyłączenie centrali obsługującej wywołania alarmowe do służb ratowniczych.

W dniu 3 lipca 2007 roku prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej wydał decyzję o nałożeniu kary pieniężnej w wysokości 2 milionów złotych na Telekomunikację Polską. Tym razem z powodu nie wywiązania się z obowiązku zapewnienia bezpłatnych połączeń z numerami alarmowymi.

Każdy dostawca usług telekomunikacyjnych jest obowiązany zapewnić użytkownikom swojej sieci, w tym korzystającym z aparatów publicznych, bezpłatne połączenia z numerami alarmowymi (112, 999, 998, 997). Jednocześnie jest obowiązany zapewnić kierowanie połączeń do numerów alarmowych właściwych terytorialnie jednostek ratunkowych.

Reklama

W nocy z 26 na 27 marca firma zewnętrzna dokonywała poprawek w oprogramowaniu centrali telefonicznej w Białymstoku. Do centrali tej podłączone są Państwowa Straż Pożarna oraz Pogotowie Ratunkowe w Białymstoku. W trakcie wgrywania poprawek do oprogramowania wystąpiła awaria, co spowodowało konieczność ręcznego restartowania centrali telefonicznej, w wyniku czego nastąpiła trwająca 100 minut przerwa w działaniu wszystkich połączeń telefonicznych, łącznie z numerami alarmowymi.

Na czas trwania całego procesu wgrywania poprawek oraz restartu centrali telefonicznej - pomimo, że TP zakładała przerwę w działaniu centrali - nie była zapewniona łączność zastępcza umożliwiająca realizację połączeń z służbami ratowniczymi . Późniejsza kontrola UKE wykazała, że TP w Białymstoku nie posiadała żadnej procedury na wypadek przerw w łączności telefonicznej i z tego względu nie była w stanie podczas prac naprawczych zapewnić swoim użytkownikom niezbędnych połączeń z numerami alarmowymi.

Z informacji uzyskanych od TP wynika, że do centrali telefonicznej w Białymstoku przyłączone były następujące służby: Pogotowie Ratunkowe (999) i Państwowa Straż Pożarna (998). Państwowa Straż Pożarna dodatkowo obsługuje numer alarmowy dla abonentów stacjonarnych "112" na tym terenie.

Wyłączenie centrali spowodowało brak dostępu do wymienionych służb alarmowych dla ponad 130 tys. abonentów zlokalizowanych na terenie Białegostoku. Prezes UKE uznał w tej sytuacji, że doszło do naruszenia prawa telekomunikacyjnego i zadecydował o wymierzeniu TP kary.

Tej samej nocy we wsi Rumejki, niedaleko Białegostoku, płonęły zabudowania gospodarcze. Z powodu wyłączenia przez TP centrali telefonicznej, mieszkańcy przez półtorej godziny nie mogli dodzwonić się na numery alarmowe. Zbyt późne przybycie jednostek gaśniczych spowodowało, że na miejscu pożaru zaczęły eksplodować zgromadzone w jednym z budynków zbiorniki z olejem napędowym i benzyną. Rannych zostało pięć osób.

informacje prasowe/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: straż pożarna | pożar | straż | Białystok | kara
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy