Kibice "wysadzili" sieć

Japońscy kibice chcący zobaczyć na żywo debiut "na własnych śmieciach" drużyny Japonii w mistrzostwach świata w piłce nożnej zablokowali japońską sieć telefonii komórkowej. Powodem było zamieszczenie na stronie WWW organizatorów mistrzostw komunikatu, że zostało jeszcze 750 biletów na mecz, i że można je zamówić przez komórkę.

Japońscy kibice chcący zobaczyć na żywo debiut "na własnych śmieciach" drużyny Japonii w mistrzostwach świata w piłce nożnej zablokowali japońską sieć telefonii komórkowej. Powodem było zamieszczenie na stronie WWW organizatorów mistrzostw komunikatu, że zostało jeszcze 750 biletów na mecz, i że można je zamówić przez komórkę.

Chętnych było tak wielu, że nie wytrzymały serwery obsługujące sieć. Przez pierwsze trzy minuty od rozpoczęcia sprzedaży serwery NTT DoCoMo "zaatakowało" ponad 2 miliony dzwoniących kibiców. Po kolejnych trzech minutach serwery nie wytrzymały takiego tłoku i na trzy godziny sieć przestała działać.

A swoją drogą - 750 biletów "komórkowych" zostało sprzedane w ciągu pięciu minut, natomiast znacznie większa liczba biletów przez internet sprzedać się jakoś nie mogła. Czyżby m-commerce było lepsze od e-commerce? Organizatorzy obarczaja winą za "internetowe zatory"angielską firmę Banham, która jest pośrednikiem w sieciowej sprzedaży biletów na mecze mistrzostw.

Reklama
MMM
Dowiedz się więcej na temat: kibice
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy