Motorola prezentuje nową nakładkę i... pozytywnie zaskakuje

Użytkownicy urządzeń Motoroli wciąż czekają na aktualizację do najnowszej wersji Androida. Gdy już zostanie ona udostępniona, mogą być naprawdę pozytywnie zaskoczeni.

Według niedawnych przecieków flagowy telefon Motoroli, RAZR XT910, powinien otrzymać update do Ice Cream Sandwich jeszcze w drugim kwartale. Jak zawsze nowa wersja Androida wniesie odświeżony interfejs producenta.

Praktycznie wszyscy liczący się gracze rynku mobilnego poczynili progres w swoich nakładkach. Zagadką pozostawała jedynie Motorola. Czy w końcu zerwie z nieudolnym MotoBlurem i MotoSwitchem? Nakładka amerykańskiej firmy wielokrotnie zmieniała potencjalnie dobrego smartfona w nieudane, zacinające się urządzenie. Tym razem jest (a przynajmniej ma być) zupełnie inaczej. Interfejs wygląda... sami zobaczcie:

Reklama

Zmian w stosunku do czystego Androida Ice Cream Sandwich jest naprawdę niewiele. Bardzo mnie cieszy to, że wreszcie któryś z producentów wpisuje się w wizję Google (możliwe lekkie modyfikacje systemu, ale przy zachowaniu Holo Theme). Oczywiście różnice wciąż istnieją, jednak ku mojemu zaskoczeniu dodatki Motoroli mają sens.

Możliwość uruchomienia większej liczby aplikacji z ekranu blokady - to powinno trafić także do czystego Androida. Ta modyfikacja staje się standardem w nakładkach i w tym wypadku to Google powinno słuchać producentów.

Zmieniono także wygląd ustawień. Nie promuje się już czarno-niebieskiego stylu, ale również nie razi w oczy - opinie na ten temat będą na pewno podzielone. Stali użytkownicy Androida dostrzegą niewielkie zmiany w dialerze i na ekranie podczas rozmowy telefonicznej. Ostatnią ostoją "motorolowości" w smartfonach z Ameryki będzie aparat. Jego interfejs został zupełnie zmieniony, a styl nieco odbiega od reszty systemu.

Co oprócz tego? Praktycznie nic. Pozostałe zmiany są kosmetyczne (niektóre ikonki, pasek powiadomień) i nie zrobią różnicy przeciętnemu użytkownikowi. Motorola zaryzykowała i zrezygnowała ze swojej starej nakładki. I najprawdopodobniej, tak samo jak w przypadku Sense, taka duża zmiana okaże się strzałem w dziesiątkę. Konsument dostaje wyraźny przekaz: kupiłem telefon z Androidem Ice Cream Sandwich, a nie przestarzałym Gingerbreadem.

Zagadką pozostaje powód tej metamorfozy. Czy Motorola w końcu wzięła pod uwagę sugestie i narzekania klientów? To bardzo optymistyczne założenie.

Drugi kierunek poszukiwań to ostatnie miesiące, czyli sfinalizowane kilka dni temu przejęcie przez Google. To brzmi bardziej logicznie, ale - przynajmniej teoretycznie - gigant z Mountain View nie powinien mieć w tej kwestii nic do powiedzenia, aż do ostatniej środy. Z drugiej strony skoro przejęcie było kwestią czasu, Motorola mogła już zacząć się "przyzwyczajać" do nowego toku myślenia.

Jakakolwiek jest prawda, nareszcie pojawiła się nakładka przypominająca czystego Androida Ice Cream Sandwich. Oznacza to mniejsze przeładowanie dodatkami producenta, a także potencjalnie szybsze aktualizacje. Żyć, nie umierać!

Michał Brzeziński

http://komorkomania.pl

Komórkomania.pl
Dowiedz się więcej na temat: Motorola
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy