Ubuntu dla smartfonów - co może nam zaoferować Canonical?

Niedawno dowiedzieliśmy się o planach wprowadzenia Ubuntu na rynek mobilnych urządzeń. Jak dotąd żadnej dystrybucji Linuxa nie udało odnieść większego sukcesu w tym segmencie, ale żadna nie oferowała tyle co dziecko firmy Canonical.

Trochę historii

Tegoroczny Ubuntu Developer Submmit przyniósł informację, która zelektryzowała świat mobilny. Założyciel firmy Canonical, Mark Shuttleworth, ujawnił plan wprowadzenia wersji systemu przeznaczonej dla smarfonów, tabletów oraz telewizorów. Decyzja ta nie może jednak dziwić. Od lat twórcy Ubuntu rozszerzają swoje usługi na kolejne platformy.

Na rynku urządzeń mobilnych debiutowali w 2008 wraz z Ubuntu Mobile Internet Device Edition, przeznaczonym dla urządzeń typu MID opartych na układach Intela. Niestety, projekt zakończył się fiaskiem i został porzucony rok później. Jego miejsce zajął projekt Kubuntu Mobile. Jednak dopiero sukces smartfonów i szybko rozwijający się segment tabletów wznowiły plany mobilnego Ubuntu.

Reklama

Według zapowiedzi Shuttlewortha nowej edycji Ubuntu możemy spodziewać się dopiero w 2014 roku, wraz z wersją 14.04 LTS. Dwa lata to zdaniem wielu obserwatorów zbyt długi okres. Jeśli Canonical nie podejmie działań już teraz, to w przyszłości może nie być miejsca dla jego systemu.

Segment smartfonów i tabletów rozwija się jednak tak dynamicznie, że wszystkie prognozy są wysoce nieprecyzyjne. Dowodzą tego choćby przewidywania udziałów mobilnych systemów w rynku sprzed 2 lat, wskazujące na około 18-23% dla Androida czy 5-8% dla Windows Mobile w 2011. Dziś system Google'a ma blisko 50% udziałów, a Windows Mobile został zastąpiony przez bardziej nowoczesny Windows Phone.

Nowy sposób korzystania z urządzeń

Nie tylko rynek się zmienia. Przez ostatnie lata zmienił się znacząco sposób korzystania z systemów. Wszystko to dzięki coraz popularniejszym ekranom dotykowym. Tendencję tę bardzo łatwo zauważyć, obserwując rozwój Ubuntu. Edycje mobilne systemu wykorzystywały różne rozwiązania, m.in. flamework Hildon znany z Maemo, aż w końcu zdecydowano się na Unity. W Ubuntu 11.04 połączono edycje dla netbooków i stacjonarnych komputerów, czyniąc Unity domyślnym środowiskiem dla całej rodziny systemów.

Zmiany te, krytykowane przez wielu, są jednak uzasadnione. Zmieniające się trendy spowodowały nagłe zestarzenie się środowisk takich jak GNOME 2.3. Nową ergonomię interfejsów możemy zauważyć nie tylko w unixowych środowiskach Unity czy Gnome3, ale również u konkurencji. W Mac OS X można znaleźć nowinki z iOS, a Microsoft już zapowiedział wprowadzenie do Windowsa 8 swojego Metro UI oraz większe zmiany dla Aero. Chcemy czy nie, w przyszłości obsługa dotykowa będzie równie ważna jak standardowa myszka czy klawiatura.

Pomimo bardzo wczesnego etapu prac na projektem już teraz rozgorzała dyskusja, jak będzie wyglądać mobilna wersja Ubuntu. Zespół deweloperów nie ujawnił i prawdopodobnie jeszcze przez długi czas nie ujawni żadnych konkretnych informacji. Możemy mieć jednak pewność, że domyślnym interfejsem graficznym będzie Unity. Wersja środowiska przeznaczona dla tabletów prawdopodobni nie będzie się znacznie różnić od wersji dla komputerów. Największe zmiany mają dotyczyć smartfonów z powodu znacznie mniejszych wyświetlaczy.

Jeden z użytkowników Ubuntu, Ian Santopietro, stworzył własną koncepcję Unity dla telefonów. Ian starał się wprowadzać jak najmniej zmian w porównaniu ze standardową edycją środowiska, modyfikując głównie wielkość i liczbę elementów wyświetlanych na ekranie oraz dodając funkcje telefonu do już istniejących rozwiązań. Efekt końcowy może się podobać i jest bliski mojemu wyobrażeniu mobilnego Ubuntu. Kluczowy jest rozwój desktopowej wersji Unity, od której będzie zależała wersja kompaktowa.

Jest jednak wiele osób, którym Unity nie przypadło do gustu. Jestem fanem Gnome-shell i nie sądzę, bym nie mógł z niego korzystać w tabletach z Ubuntu. Jednak na jakiekolwiek informacje o wprowadzeniu wersji Gnome dla smartfonów trzeba jeszcze poczekać. Inaczej ma się sprawa z KDE. Już teraz możemy pobrać i przetestować demo Kubuntu Mobile.

Co będzie oferować mobilne Ubuntu?

Nowoczesny i bardziej ergonomiczny interfejs to nie wszystko, co zapewni Canonical. Obecnie Ubuntu to nie tylko stacjonarne komputery i laptopy, ale również serwery, usługi dla biznesu i cloud computing. Dla indywidualnych użytkowników najciekawsze będą usługi chmurowe, czyli Ubuntu One. Platforma oferuje synchronizację plików i kontaktów pomiędzy Ubuntu, Windowsem czy Androidem i iOS, jak również strumieniowanie muzyki. Usługa Music Streaming pozwala słuchać własnej muzyki na dowolnym telefonie z Androidem lub iOS.

Jeśli jednak nie ma dostępu do Wi-Fi i można pozwolić sobie na obciążenie limitu transferu, jest możliwość słuchania offline wybranych utworów. Usługa daje również dostęp do sklepu muzycznego, przesyłającego nowo zakupione utwory bezpośrednio do chmury. Można się również spodziewać, że będzie to domyślny sposób zarządzania kontem pomiędzy komputerem a smartfonem. Ubuntu One bardzo prężnie się rozwija, zapewniając wsparcie coraz większej palety usług w bardzo konkurencyjnych cenach (szczegóły w tabeli poniżej).

W przeciwieństwie do bardziej tradycyjnych dystrybucji Ubuntu jest w większym stopniu nastawione na zwykłych użytkowników - zapewni im łatwość obsługi i najnowsze aktualizacje ich ulubionych programów. Niezwykle ważnym krokiem było przeistoczenie managera pakietów w pełen sklep z aplikacjami. Dziś w Centrum Oprogramowania Ubuntu można nie tylko zainstalować darmowe programy z repozytoriów, ale też kupić płatne aplikacje. Duże znaczenie ma rosnąca popularność silników graficznych wspierających wiele platform, jak np. Unity 3D, dostarczających gry o naprawdę świetnych efektach wizualnych. Możliwość zarobienia na swojej pracy jest najważniejszym czynnikiem przyciągającym duże firmy do danej platformy, co oznacza, że już nie tylko społeczność będzie stanowiła siłę ekosystemu Ubuntu.

Niestety, tam, gdzie można dużo zyskać, można również dużo stracić. Canonical pragnie nawiązać szerszą współpracę z producentami i operatorami, co może zagrozić wolności, do jakiej przyzwyczaiły nasz dystrybucje linuxowe. Dopiero przyszłość pokaże, czy twórcom Ubuntu uda się zbalansować wolność oprogramowania z wpływem producentów na system.

Prawie jak Mac OS X...

Ubuntu coraz bardziej przypomina Mac OS X. Tworząc przyjazny dla użytkownika system wraz z uzupełniającymi się usługi, wyrabia sobie markę. To ona pozwala identyfikować się użytkownikom z danymi usługami oraz wpływa na ich lojalność. Przywiązanie klienta do marki jest zawsze kluczowym elementem prowadzącym do sukcesu rynkowego. Widać jednak spore różnice pomiędzy podejściem obu firm.

Apple kreuje się na innowacyjną firmę, w której pracują wizjonerzy i artyści, nawet jeśli innowacje nie należą do nich. Canonical za to promuje na większą skalę otwarte oprogramowanie, stając się bardziej medialną twarzą całej społeczności open source. Spowodowało to niestety bratobójcze ataki na Ubuntu, na którym cierpi nie tylko marka systemu, ale również promocja wolnej społeczności. Mimo wszystko to właśnie Ubuntu jest najbliższe odniesienia sukcesu rynkowego wśród wszystkich innych dystrybucji.

Nie smartfony, ale... tablety

Smartfony wyposażone w Ubuntu z pewnością nie odniosą sukcesu rynkowego. Na telefonach królują bardziej doświadczeni i rozreklamowani producenci, którym łatwo o dobre stosunki z twórcami smartfonów. Ci ostatni nie są zbytnio zainteresowani Linuxami i nie można sądzić, że porzucą Androida czy Windows Phone. Canonical może za to podbić rynek większych kuzynów smartfonów.

Tablety z Androidem trudno nazwać naprawdę udanymi i konkurencyjnymi, a iPad jest, naszym zdaniem, bardziej kolejną konsolą do gier niż urządzeniem, na którym można pracować. Ubuntu, wykorzystując swoje doświadczenie z netbooków, może stać się jedynym godnym rywalem tabletów z Windowsem 8. Oba systemy są przykładem "rzutowania w dół" kompletnych i sprawdzonych OS-ów na nowe urządzenia, podczas gdy rozwiązania konkurencji polegają na rozszerzeniu możliwości bardziej ograniczonych systemów dedykowanych smartfonom.

Czy Canonical wykorzysta swoją szansę, zobaczymy w przyszłości, warto jednak trzymać kciuki i czekać na dalsze informacje o rozwoju projektu.

Paweł Żołyniak,

http://komorkomania.pl

Komórkomania.pl
Dowiedz się więcej na temat: Linux | Ubuntu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy