Pośle - ucz się sieci
W cyklicznych badaniach "Poseł on-line", przeprowadzanych przez Internet Obywatelski, nasi posłowie wypadli wyraźnie gorzej niż w ubiegłym roku, kiedy to również wcale nie mieli powodów do dumy. W połowie i pod koniec września dwukrotnie - w odstępie dwutygodniowym - rozesłano listy elektroniczne do wszystkich 460 posłów na Sejm RP oraz 54 polskich eurodeputowanych.
Celem akcji było sprawdzenie, czy polscy parlamentarzyści korzystają z poczty elektronicznej w kontaktach z wyborcami. W sumie uzyskano 130 odpowiedzi od posłów na Sejm RP (co stanowi 28,3% wszystkich zapytanych parlamentarzystów) i 35 odpowiedzi od europarlamentarzystów (co stanowi 64,8% wszystkich europarlamentarzystów z Polski).
Oznacza to, że o blisko 5,8 punktów proc. spadła w stosunku do zeszłorocznych badań liczba posłów, którzy udzielili odpowiedzi. Wśród zjawisk, na które wskazywali autorzy raportu, znalazło się zalewanie parlamentarzystów spamem, które może utrudniać wychwytywanie wartościowych informacji.
Ponadto zwrócono uwagę na fakt, że podczas pierwszej tegorocznej wysyłki 86 posłów (18,5% ogółu) miało przepełnione skrzynki pocztowe (autorzy badania uzyskiwali w odwiedzi automatycznie generowany mail z informacją: "Konto przepelnione. (#4.3.0) I'm not going to try again".
Przy drugiej próbie liczba ta zmniejszyła się tylko o jednego parlamentarzystę. Jest to bardzo niepokojący fakt, który może świadczyć o tym to, że ta grupa posłów nie odbiera w ogóle poczty. Zjawiska przepełnionej skrzynki nie było w przypadku eurodeputowanych.
Według twórców raportu, choć Kancelaria Sejmu zapewniła środki techniczne i rozwiązania organizacyjne, to jednak długa jest jeszcze droga do wykorzystania Internetu i poczty elektronicznej jako skutecznego kanału komunikacyjnego do kontaktu parlamentarzystów z obywatelami, wśród których coraz liczniejsza jest rzesza internautów.