Największy wulkan Układu Słonecznego wybuchnie? Pod nim jest morze magmy
Liczące ponad 1500 km pole magmowe prawdopodobnie znajduje się pod ogromnym wulkanem Olympus Mons, największym wulkanem, jaki istnieje w Układzie Słonecznym. Zaczął on być coraz bardziej aktywny, co wskazuje na ruchy magmy w jego wnętrzu. A ostatnia erupcja tego olbrzyma miała miejsce 25 milionów lat temu, nie do końca znamy jej skutki.
Pierwsze zaskakujące wiadomości, które dotarły do nas pod koniec października 2022 r. Wtedy naukowcy przedstawili dowody na to, że Mars jest nadal aktywny wulkanicznie pod swoją powierzchnią. Aktywny jest także ogromny wulkan Olympus Mons wznoszący się na wielkiej wyżynie Tharsis. Wnioski, że jest aktywny pochodziły z analizy odgłosów z wnętrza Czerwonej Planety zebranych przez lądownik InSight.
Ten bezzałogowy lądownik został wysłany na Marsa w ramach programu Discovery. Sonda InSight badała zwłaszcza sejsmologiczne właściwości Marsa, zresztą nazwa lądownika jest akronimem, pochodzi od Interior Exploration using Seismic Investigations, Geodesy and Heat Transport ("Eksploracja wnętrza przy użyciu badań sejsmicznych, geodezji i transportu ciepła"). Lądownik osiadł na powierzchni Marsa 26 listopada 2018, a cztery lata później informacje na temat aktywności sejsmicznej planety zostały podane do wiadomości.
Rzecz jasna, zbadanie ich bliżej jest trudne. Na Marsie są jedynie lądowniki, które mają ograniczone możliwości przeprowadzenia testów na tej planecie. To, co udało się ustalić, budzi jednak zaintrygowanie, by nie rzec zaniepokojenie. Wiemy bowiem, że poprzednia erupcja wulkanu Olympus Mons miała miejsce - bagatela - 25 milionów lat temu. Zarazem jednak krążąca wokół Marsa sonda Mars Express pozwoliła ustalić przypuszczalny wiek zastygłej już lawy na zboczach wulkanu na od 115 do zaledwie 2 mln lat. Niezależnie od tego, kiedy doszło do ostatniego wybuchu, było to dawne.
A Olympus Mons to gigant. To największy wulkan Marsa, ale w ogóle Układu Słoncznego i zarazem najwyższy szczyt tego układu. Ma ponad 21 tysięcy metrów wysokości, czyli przeszło dwukrotnie więcej niż ziemski Mt. Everest, wznoszący się na 8849 m. n.p.m. (według innych danych, o metr więcej). Mamy zatem do czynienia z monstrualną górą z 624 km u podstawy i kraterem 85 km na 60 km, głębokim na 3 km. To otchłań nieporównywalna z żadnym ziemskim wulkanem.
Pytanie zatem, co stałoby się gdyby Olympus Mons wybuchł? Nie tylko na Marsie, ale w całym Układzie Słonecznym.
Lądownik InSight wykrył na Marsie aż 1300 trzęsień ziemi. Te, które miały miejsce w rejonie szczelin Cerberus Fossae, mają swoje źródła w istniejącej pod powierzchnią magmie. To odkrycie opisywane jest jako dowód na to, że Mars nie jest do końca martwa planetą. Tutejsza magma jest w ruchu i chociaż marsjańskie wulkany mogą nigdy już nie wybuchnąć, to jednak takie pokłady płynnej skały nie dają gwarancji, że tak będzie.
Zwłaszcza, że obserwacja ogromnej wyżyny Tharsis wskazuje na to, że Olympus Mons ożywił się i wydobywa się z niego pióropusz pyłu. Nie jest to łatwe do stwierdzenia, bowiem rozmiary góry są tak imponujące, że jej czubek wystaje przez atmosferę planety, złożoną głównie z dwutlenku węgla (w 95 procentach). Ta atmosfera jest cieńsza niż w przypadku Ziemi. W każdym razie Olympus Mons dymi, a jakby tego było mało, dołączyły do niego trzy inne duże wulkany w regionie Tharsis: Ascraeus Mons, Arsia Mons i Pavonis Mons. Informuje o tym space.com. Były uśpione być może przez miliony lat, a teraz się ożywiły.
Ascraeus Mons to drugi szczyt Marsa, także znacznie wyższy niż himalajskie ośmiotysięczniki. Mierzy 18 tysięcy metrów. Pavonis Mons, czyli Góra Pawia ma 14 tysięcy metrów, a Arsia Mons - 16 tysięcy. Sama wyżyna Tharsis wznosi się 7 tysięcy metrów ponad otoczenie, więc nazywanie jej "wyżyną" jest dość kontrowersyjne. Wszystkie te wielkie góry znajdują się dość blisko siebie. Ich aktywność z pewnością jest połączona ze sobą.
Mars Express, Mars Reconnaissance Orbiter i ExoMars Trace Gas Orbiter - sondy krążące wokół Czerwonej Planety - wraz z lądownikiem InSight zebrały materiał pozwalający opisać strukturę wnętrza Marsa. Nie ma ona takich warstw jak Ziemia, wnętrze jest grudkowate, z różnymi anomaliami gęstości. Ogromny i liczący ponad 1500 km obszar na wyżynie Tharsis o mniejszej grawitacji jest interpretowany jako gigantyczne pola magmowe, znajdujące się pod wielkimi wulkanami marsjańskimi. Magmy wciąż aktywnej, która może wykipieć. trudno to ocenić, bo nie widać ich na powierzchni, więc możemy jedynie spekulować, co to takiego.
Jeżeli to rzeczywiście ogromny basem magmy, a cztery wielkie wulkany marsjańskie zaczęły dymić, wówczas nie można wykluczyć wielkiej erupcji z ogromnym wpływem na całą planetę.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!