Odrabiają straty
Po dobrej jeździe załoga Diverse Extreme Team Łukasz Komornicki - Rafał Marton uzyskała 9. czas odcinka i awansowała w klasyfikacji generalnej o trzy pozycje - na 9. miejsce.
W końcu szczęście uśmiechnęło się do załogi Diverse Extreme Team. Łukasz Komornicki i Rafał Marton uzyskali dziewiąty czas przejazdu 344 kilometrowego odcinka specjalnego numer 3 Rajdu Maroka - trzeci w gronie załóg jadących tylnonapędowymi buggy. Rezultat z pewnością mógł być lepszy, lecz w konsekwencji wczorajszych przygód SMG Diverse Extreme Teamu wyruszyło na trasę dopiero na siedemnastym miejscu.
"Wyprzedziliśmy sześć lub siedem aut" - mówił na mecie Rafał Marton. "Niektóre przez długi czas nie chciały ustąpić nam drogi". Obaj zawodnicy byli jednak zadowoleni z tempa jazdy, a przede wszystkim - z końca kłopotów z przegrzewającym się silnikiem.
Dzisiejszy, trzeci etap Rajdu Maroka wygrał Carlos Sainz i umocnił swoje prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Po trzech dniach rajdu dominacja Volkswagena nie podlega dyskusji, oprócz Sainza czołowe miejsca zajmują Giniel de Villiers i Carlos Sousa.
Zwycięzca etapu Carlos Sainz, przyjechał na metę z doskonałym czasem 2 godz.55 min i 14 sek i umocnił swoje prowadzenie w klasyfikacji generalnej Rajdu Maroka. Drugi na mecie Giniel de Villiers stracił do lidera 33 sek., a trzeci Carlos Sousa 3 min i 25 sek. Małe różnice czasowe pomiędzy najlepszymi świadczą o ich zaciętym pojedynku, którym pasjonować się będziemy jeszcze przez trzy dni. Znając wolę walki załogi Diverse Extreme Team możemy mieć nadzieję, że napsują jeszcze krwi czołówce rajdu i powalczą o jak najlepszą pozycję.