Szkoła dla zabójców z oddali

W Wędrzynie powstaje pierwszy w kraju ośrodek szkolenia strzelców wyborowych na potrzeby wojsk lądowych.

Ośrodek działa w ramach 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej (WBZ), ale na kursy mają przyjeżdżać żołnierze z całego kraju, delegowani przez macierzyste jednostki wojsk lądowych.

O każdej porze roku

Dotychczas strzelcy wyborowi byli szkoleni indywidualnie, a zajmowali się tym dowódcy poszczególnych plutonów. W wędrzyńskim ośrodku szkolenie strzelców wyborowych ma być prowadzone w kilku etapach. Kandydaci będą zdobywać wiedzę teoretyczną i praktyczną m.in. z zakresu maskowania, rozpoznania i balistyki.

Reklama

- Oczywiście, jednym z głównych elementów będzie nauka strzelania z różnych typów karabinów wyborowych, jakimi dysponuje polska armia. Zajęcia będą odbywały się we wszystkich porach roku, tak, by przygotować żołnierzy do pracy w każdych warunkach - mów kpt. Szczepan Głuszczak, oficer prasowy 17. WBZ.

Elitarna jednostka

Stacjonująca w Międzyrzeczu 17. WBZ jest pierwszą jednostką wojsk lądowych, w której powstała samodzielna sekcja strzelców wyborowych. Wcześniej wchodzili oni w skład poszczególnych pododdziałów. Jak dodaje Głuszczak, sekcja snajperów działa też w wojskowej formacji specjalnej GROM, ale "komandosi tej formacji realizują zupełnie inne zadania niż żołnierze z pozostałych typów wojsk".

17. WBZ zalicza się do najbardziej elitarnych jednostek polskich wojsk lądowych. Żołnierze z Międzyrzecza wchodzą w skład polskiej grupy bojowej w Afganistanie, brali także udział w misji irackiej. Teraz przygotowują się do wyjazdu do Czadu.

Piąte nie obowiązuje

Skąd w ogóle pomysł na stworzenie ośrodka? Jak pisze "Polityka", ostatnie doświadczenia naszej armii uzmysłowiły wojskowym decydentom, że "gdyby nie wsparcie strzelców wyborowych, nie obeszłoby się bez ofiar i po naszej stronie". Kiedy z misji w Iraku zaczęły przylatywać do Polski pierwsze trumny, opór wobec snajperów zaczął wyparowywać. W kwietniu 2004 r. strzelcy przeszli chrzest bojowy podczas obrony ratusza w Karbali - czytamy w tygodniku. "Żołnierze szybko zrozumieli, że w tzw. misjach stabilizacyjnych piąte przykazanie - nie zabijaj - nie obowiązuje. Wciągu tylko jednego dnia walk Polacy zastrzelili 80 rebeliantów" - pisze Juliusz Ćwieluch, autor tekstu "Snajpera piąte nie obowiązuje".

Doprawdy zabójcza skuteczność...

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wojsko | żołnierze | ośrodek | szkoła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy