Ziemi grozi apokaliptyczna wędrówka ludów. Może ruszyć nawet miliard ludzi!

Szef ONZ ostrzega: Za chwilę grozi nam katastrofa klimatyczna i masowy exodus uchodźców na skalę biblijną. Globalne ocieplenie powoduje podwyższenie poziomu mórz i dramat miliarda mieszkańców Ziemi. Aby ratować życie zdesperowani ludzie ruszą m.in. do Europy.

Ocieplanie klimatu spowodowało, że poziom mórz i oceanów podnosi się najszybciej od 3 tysięcy lat. To oznacza dramatyczne konsekwencje dla ludzkiej cywilizacji. - Czeka nas masowy exodus ludzi na biblijną skalę - powiedział podczas spotkania Rady Bezpieczeństwa sekretarz generalny ONZ, António Guterres. Jego wypowiedź o mrocznym scenariuszu dla Ziemi cytują światowe media.

Oceany ogrzewają się najszybciej od 11 tysięcy lat, co jeszcze bardziej przyspiesza topnienie lodowców. ONZ zlecił specjalistom od zmian klimatu opracowanie możliwych wariantów przebiegu katastrofy klimatycznej, która czeka ludzkość. Okazuje się, że w każdym wariancie z powodu podnoszącego się poziomu wody poważne kłopoty będzie miał prawie miliard ludzi. - Od Londynu, przez Los Angeles i Bangkok aż do Buenos Aires - ostrzegł António Guterres cytowany przez "The Guardian". 

Reklama

Do 2100 roku poziom wód mórz i oceanów wzrośnie o 50 centymetrów, a w ciągu 2 tysięcy lat nawet o 2-3 metry. To może oznaczać, że ludzkość wkroczy w czas biblijnej apokalipsy. - Nawet jeśli cudem uda nam się zatrzymać globalne ocieplenie na poziomie wzrostu temperatury o 1,5 st. C, to i tak poziom mórz będzie dalej wzrastał - stwierdził António Guterres. O tym, jak dramatyczne skutki przynosi podwyższanie się poziomu wody można się przekonać odwiedzając na przykład Republikę Kiribati - małe państwo wyspiarskie na Oceanie Spokojnym.

Ale to nie koniec złych informacji, gdyż jednym ze skutków katastrofy klimatycznej będzie wielka wędrówka ludów. Odczujemy to także w Polsce.

Miliard ludzi ruszy do Europy?

Ludzie na Zachodzie często bagatelizują problem podnoszącego się poziomu mórz i oceanów. Zapominają, że mieszkańcy zalewanych przez wodę terenów Afryki czy Azji będą zmuszeni wyruszyć w podróż w poszukiwaniu szansy przeżycia i nowego domu. Ich celem będą kraje zamożne, w tym Europa i Ameryka Północna. - Możemy doświadczyć masowej migracji, exodusu na biblijną skalę - ostrzegł sekretarz generalny ONZ. Wiele społeczności czy nawet krajów zniknie na zawsze, a pojawi się coraz poważniejszy problem braku wody pitnej. Stanie się ona towarem deficytowym, o który będą toczyły się wojny.

António Guterres zaprezentował listę zupełnie nowych problemów, przed którymi wkrótce mogą stanąć społeczeństwa państw zachodnich. Rządy bogatych państw będą  na przykład zmuszone zorganizować życie milionom zdesperowanych i szukających nowego domu ludzi. - Być może będzie potrzeba stworzenia nowego prawa, w tym statusu "uchodźcy klimatycznego" - zauważył szef ONZ. Ziemia wkracza w nowy etap historii, a najgorsze niestety prawdopodobnie dopiero przed nami.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przeludnienie | ONZ | uchodźcy | apokalipsa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy