Quibi w coraz gorszej sytuacji

Aplikacja Quibi, skupiająca się na krótkich treściach wideo jest dostępna zaledwie od 6 miesięcy. Niestety jak informują źródła – utrzymanie na rynku, przychodzi jej z wielkim trudem.

Platforma Quibi wystartowała w kwietniu tego roku, chcąc wykorzystać sytuacje rozszerzającej się epidemii koronawirusa. Twórcy postanowili stworzyć aplikację streamingową, dostępną wyłącznie na urządzeniach mobilnych, mającą przyciągać klientów materiałami wideo z celebrytami. Twórcy serwisu przygotowali nawet 90-dniowy okres próbny dla każdego użytkownika, który chciałby spróbować i zobaczyć czy warto zainteresować się platformą.

Niestety jak się okazało, zaledwie 8 proc. z 910 tys. użytkowników przedłużyło swój abonament. Oznacza to, że liczba osób, które zrezygnowały z kontynuowania swojego planu subskrypcyjnego wyniosła aż 92 proc. Twórcy starali się jednak robić dobrą minę do złej gry informując o błędnych danych i wynikach raportów.

Reklama

Teraz jednak The Wall Street dotarło do informacji jasno wskazujących, że usiana gwiazdami usługa mobilnego przesyłania strumieniowego jest w ciężkiej sytuacji. Rzekomo twórcy rozważają różne opcje doinwestowania, a ostatecznie nawet sprzedania całej platformy.

Podobnie jak w poprzednim przypadku, również tutaj osoby odpowiedzialne za rozwój usługi odmawiają komentarza.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Quibi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama