Sony ratuje swój honor

Sony obiecuje wielki comeback. Po ciężkim roku i kolejnych problemach, firma chce stanąć na nogi i odzyskać dawny blask. Pomóc w tym ma PlayStation 3.

Konieczność wycofania 10 mln baterii w laptopach, opóźniona premiera PlayStation 3 oraz słaba sprzedaż tej konsoli - to tylko kilka powodów, dla których korporacja Sony straciła wiele ze swojej magii.

- Wszystkie problemy z produkcją PlayStation 3 zostały rozwiązane. Nie popełnimy wcześniejszych błędów - zapewniał Howard Stringer, CEO Sony, podczas swojego przemówienia dla ponad 6 tys. udziałowców tego potentata elektroniki. Do końca roku fiskalnego firma ma przynieść 2,7 mld zysków.

W powrocie Sony na szczyt ma pomóc nowa rodzina telewizorów Bravia, kolejne telefony marki Sony Ericsson, notebooki Vaio, aparaty Cyber-shot oraz główny sprawca całego zamieszania wokół Sony - PlayStation 3.

Reklama

- Będę szczery w kwestii PlayStation 3. Schemat znany z poprzednich dwóch konsol wygląda tak samo. Na początku zawsze tracimy pieniądze na samym sprzęcie, aby potem zacząć zarabiać - zapewniał Stringer. Jednym z elementów mających zapewnić sukces PlayStation 3 będą gry. Do marca 2008 na PS3 powinno pojawić się około 380 tytułów. Jednak Sony ma coraz większą konkurencję.

- Walczymy nie tylko z innymi firmami specjalizującymi się w elektronice konsumenckiej, ale również z potentatami IT pokroju Apple, Microsoft, a także z chińskimi producentami - twierdzi Stringer. Sukces w wyścigu z innymi konkurentami ma zapewnić nie tylko marka, ale i przekazanie większej władzy w ręce europejskich i amerykańskich oddziałów. - Nie jestem obcokrajowcem. Jestem wojownikem Sony, podobnie jak i wy - zapewniał, odwołując się do japońskiej kultury, Stringer. Dyrektor zarządzający Sony rzeczywiście ma zadatki to bycia wojownikiem - w 1999 roku otrzymał od królowej Elżbiety II tytuł rycerski. Czy uda mu się odzyskać stracony przez Sony honor?

ŁK

INTERIA.PL/AFP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy