Sposób na konkurencję?

W jaki sposób zablokować stronę WWW? Wbrew pozorom jest to bardzo proste. Jak informuje "The Register", wystarczy w tym celu jeden e-mail z anonimowego, bezpłatnego konta pocztowego. Resztę załatwi niefrasobliwe podejście dostawców usług internetowych. Holenderska grupa Bits of Freedom przeprowadziła ciekawy eksperyment, który udowodnił powyższą tezę. Założyła ona serwery wirtualne u dziesięciu holenderskich dostawców i opublikowała na nich strony zawierające tekst napisany przez Eduarda Douwes Dekkera (tworzącego pod pseudonimem Multatuli), holenderskiego pisarza zmarłego w 1887. Ten tekst nie jest chroniony prawem autorskim i notka o tym była umieszczona na stronie.

Następnie "Bit of Freedom" wysłała z darmowego konta na HotMailu e-maile do każdego z tych dostawców, podając się za "prawnych przedstawicieli Towarzystwa E.D. Dekkers" z protestem dotyczącym umieszczenia treści naruszających prawa autorskie na ich serwerach, powołując się na powyższy tekst Multatuliego. Oczywiście takie "towarzystwo prawnicze" nie istnieje i zostało przez "Bit of Freedom" wymyślone.

Siedmiu z dziesięciu providerów (Tiscali, Wanadoo, Demon Internet, Planet Internet, Yourhosting, iFast i Active24) natychmiast usunęło tę stronę, wykazując przy tym całkowite niezrozumienie prawa autorskiego. Co więcej, iFast wysłał w odpowiedzi dane osoby, która zarejestrowała nieszczęsną stronę, mimo, że "prawnicy" wcale o to nie prosili.

Reklama

Z dziesięciu dostawców tylko UPC nie wykazało zaufania wobec darmowej i niemożliwej do zweryfikowania skrzynki e-mail, a jedynie XS4ALL odpowiedziało, że sprawdzili tę stronę i nie łamie ona w żaden sposób praw autorskich (szczególnie, że autor zmarł 117 lat temu).

(źródło: Web Express: di.com.pl, opr. M.Barczentowicz)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: e-mail | konta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy