Wyciekło 10 tys. adresów. Kto zawinił?
Czy serwis TP o Euro 2012 naruszył zasad ochrony danych osobowych? Przez przypadek adresy ponad 10 tys. internautów trafiły w niepowołane ręce.
W mailu wysłanym do osób zarejestrowanym w serwisie e2012.org. popełniono błąd - wszystkie adresy internautów pojawiły się w polu 'do', przez co spamerzy otrzymali potencjalną listę kontaktów.
Oburzenie osób zarejestrowanych na stronie doprowadziło do przeprosin za korespondencję:
(...)W wyniku awarii systemu mailingowego list ten został wysłany z nie ukrytą listą mailingową i trafił do kilkuset odbiorców z dołączonymi adresami wszystkich odbiorców. Podczas trwania procesu rozsyłania informacji błąd ten został zauważony i proces wstrzymany, lecz listy trafiły do kilkuset odbiorców. Sytuacja ta nie została przez nas zamierzona i nie miała na celu spowodowania zagrożenia spamem. Za zaistniałą sytuację przepraszamy i obiecujemy, że coś takiego nigdy się już nie powtórzy. (...)
Jednak według maila przysłanego przez jednego z naszych internatów, lista mailingowa obejmowała aż 10557 adresów. Nie minęło kilka dni, a poszkodowane osoby zaczęły otrzymywać większą ilość niechcianej poczty.
Oprócz korespondencji z przeprosinami nie zajęto oficjalnego stanowiska w tej sprawie.