Przed kościołem jesteśmy bardziej konserwatywni

Nasze poglądy w pewnym stopniu zależą od miejsca, gdzie je wyrażamy. Pod kościołem jesteśmy bardziej konserwatywni, pod miejskim ratuszem - bardziej liberalni.

To wnioski z badań prowadzonych w Anglii i Holandii przez amerykańskich psychologów. Autorzy piszą na łamach czasopisma "Journal for the Psychology of Religion", że ten efekt może nie tylko zakłócać wyniki badań opinii publicznej, ale nawet wpływać na wyniki wyborów.

Nietypowy sondaż

Badania sondażowe często prowadzone są na ulicy w miejscach dużego ruchu. Okazuje się, że miejsce prowadzenia sondażu może mieć wpływ na jego wyniki. Eksperymenty prowadzone w Londynie i holenderskim Maastricht pokazały, że zwykli przechodnie zaczepiani na placu przed katedrą prezentowali bardziej konserwatywne poglądy. Gdy sondaż prowadzono przed ratuszem czy parlamentem, odpowiedzi na pytania miały bardziej liberalny charakter.

Muzułmanie, geje, Żydzi

Psycholodzy z Baylor University prowadzili badania przed Bazyliką Świętego Serwacego i Ratuszem w Maastricht oraz przed Opactwem Westminsterskim i parlamentem w Londynie. Przechodniów pytali o ich stosunek do różnych grup społecznych, biednych i bogatych, chrześcijan, muzułmanów i Żydów, gejów i lesbijek, Afykanów, czy Arabów. W sumie 99 osób z 30 krajów proszono o ocenę swych uczuć wobec każdej z grup w skali od 1 (chłodny) do 10 (najcieplejszy). Do sondaży wybierano przypadkowe osoby, mnie było wśród nich nikogo, kto wchodziłby lub wychodził z budynku.

Ważne w wyborach

Autorzy badań przypuszczają, że ten efekt może mieć wpływ nawet na wyniki głosowania, jeśli lokale wyborcze umieści się w pobliżu budynków kościelnych lub w urzędach publicznych. Wygląd na to, że punkt widzenia zależy także od miejsca... którędy przechodzimy.

RMF24.pl
Dowiedz się więcej na temat: katolicy | Kościół
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama