(Amiga) Quo Vadis Amithlon?

Mamy kolejną aferę w amigowskim światku. Firma Amiga Inc. robi wszystko, aby skutecznie zniechęcić tych wszystkich, którzy coś jeszcze dla Amigi chcą zrobić. Inna sprawa, że "druga strona" bardzo McEwenowi i Mossowi takie działania ułatwia. W sieci pojawił się ostatnio rozpaczliwy list twórcy emulatora Amithlon - Bernda Meyera. Ten utalentowany programista łudził się, że wystarczy podpisać odpowiednie umowy, a następnie spokojnie zająć się wyłącznie tworzeniem oprogramowania - resztę załatwi za niego "producent"

Mamy kolejną aferę w amigowskim światku. Firma Amiga Inc. robi wszystko, aby skutecznie zniechęcić tych wszystkich, którzy coś jeszcze dla Amigi chcą zrobić. Inna sprawa, że "druga strona" bardzo  McEwenowi i Mossowi takie działania ułatwia. W sieci pojawił się ostatnio rozpaczliwy list twórcy  emulatora Amithlon - Bernda Meyera. Ten utalentowany programista łudził się, że wystarczy  podpisać odpowiednie umowy, a następnie spokojnie zająć się wyłącznie tworzeniem oprogramowania - resztę załatwi za niego "producent"

Po włożeniu olbrzymiej ilości pracy w Amithlona - Meyer dowiedział się od Amiga Inc, że to co robi jest nielegalne, podobnie jak cały (będacy poważną konkurencją dla mitycznego Amiga OS 4) oferowany już od pewnego czasu przez Haage & Partner system Amiga OS XL. Narusza on bowiem "prawa własności" firmy Amiga Inc. Otrzymany list był szokiem dla programisty, który w swej naiwności przypuszczał, ze H&P załatwiło wszystkie prawa licencyjne (trudno bowiem tworzyć emulator bez odwołań do oryginalnych procedur systemowych). Meyer zażądał od H&P wstrzymania dystrybucji Amithlona. Haage & Partner jednak zlekceważyła jego prośbę. W tej sytuacji nie chcący się mieszać w przepychanki prawne Meyer rozważa wstrzymanie dalszych prac nad rozwojem emulatora.

Reklama

Całe oświadczenie twórcy Amithlona (po angielsku) znajdziesz tutaj

Dowiedz się więcej na temat: Amiga
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama