Chiny wylęgarnią wirusów

Jak podaje chińskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, blisko 90% komputerów w tym kraju jest zarażonych wirusami. Wśród maszyn "zombie" znajdują się m.in. komputery z instytucji rządowych, edukacyjnych, finansowych czy ośrodków handlowych. A stamtąd - podobnie jak wirusy grypy - rozchodzą się na cały świat.

Jak podaje chińskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, blisko 90% komputerów w tym kraju jest zarażonych wirusami. Wśród maszyn "zombie" znajdują się m.in. komputery z instytucji rządowych, edukacyjnych, finansowych czy ośrodków handlowych. A stamtąd - podobnie jak wirusy grypy - rozchodzą się na cały świat.

Na chińskich komputerach można znaleźć wszystkie najpopularniejsze wirusy, np. Sassera, czy Nimdę, ale także całkiem sporo mniej znanych robaków. W badaniu przeprowadzonym wśród organizacji rządowych okazało się, że ponad 58% komputerów doświadczyło problemów z cyberbezpieczeństwem. Dane te sugerują, że najpopularniejszym systemem operacyjnym w Kraju Środka są "okna" Microsoftu które, jak wiadomo już od dawna, są szeroko otwarte dla ataków różnego rodzaju wirusów.

(4D)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wirusy | Chiny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy