Granie mu nie posłużyło

17-letni Norweg zmarł, najprawdopodobniej na skutek zbyt długiego grania na komputerze. Nastolatek został znaleziony przez kolegów na korytarzu szkoły w miejscowości Drobak, gdzie odbywało się spotkanie komputerowców.

17-letni Norweg zmarł, najprawdopodobniej na skutek zbyt długiego grania na komputerze. Nastolatek został znaleziony przez kolegów na korytarzu szkoły w miejscowości Drobak, gdzie odbywało się spotkanie komputerowców.

W organizmie denata nie wykryto ani alkoholu, ani narkotyków. Wstępne ustalenia wskazują na atak epilepsji i udławienie się własnymi wymiotami. Znajomi nieszczęśnika powiedzieli, że wcześniej poinformował ich, iż zamierza trafić do księgi Guinessa i grał (praktycznie bez przerwy) przez prawie 36 godzin. Policja wykluczyla udział osób trzecich

Ananova
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy