Merlin namieszał
Nowy system operacyjny dla komputerów naręcznych - Microsoft Merlin - wprowadził spore zamieszanie na rynku. W związku ze spadkiem zainteresowania najprostszymi modelami handheldów, Palm i Handspring musiały obniżyć ceny.
Palm m500 staniał o 70USD i w Stanach Zjednoczonych kosztuje już tylko 329 USD. Wersja z kolorowym wyświetlaczem - m505 - wciąż sprzedawana jest w cenie 449 USD. W ostatnich tygodniach handheldy m500 stanowiły tylko 5% sprzedaży Palmów, podczas gdy "kolorowy" m505 - choć droższy - sprzedawał się trzykrotnie lepiej.
Konkurent Palma - wykorzystująca w swoich produktach system operacyjny Palm OS firma Handspring - posunęła się jeszcze dalej. Zbliżony parametrami do Palma m500 model Handspring Visor Edge potaniał o 100 USD i kosztuje teraz 299 USD, dodatkowo trwają nieustanne promocje, dzięki którym kupujący otrzymują upominki. Są to dodatki do handhelda o wartości sięgającej 50 USD. Handspring obniżył też ceny innych modeli, np. Platinum potaniał z 249 USD do 199 USD.
Sukcesy w USA święcą teraz zaawansowane technologicznie modele, wyposażone w kolorowe wyświetlacze i opcje multimedialne. Przykładem może być tu Sony Clie, który zagarnął już 10% amerykańskiego rynku handheldów. Rynkowy udział wcześniejszych modeli Sony nie przekraczał 3%. Wszystko wskazuje na to, że wraz z pojawieniem się modeli wykorzystujących nowy system operacyjny Microsoftu poprzeczka zostanie podniesiona jeszcze wyżej. Użytkownicy oczekują teraz możliwości porównywalnych z prostymi notebookami, szanse na sukces klasycznych asystentów elektronicznych maleją. Chyba, że będą one sprzedawane po bardzo niskich cenach...
Źródło informacji: CNET, Agencja 4D
