Peter Hinssen: Sieć zawsze wygrywa

O tym jak firmy IT powinny przystosować się do nowej ery Internetu Wszechrzeczy rozmawiamy z Peterem Hinssenem, guru innowacyjnego myślenia biznesowego i autorem głośnej książki "The New Normal". Będzie go można zobaczyć na żywo 26 listopada podczas konferencji Cisco Connect w Warszawie.

INTERIA.PL: Peter, twoje wystąpienia na najważniejszych światowych konferencjach od lat spotykają się z niezmiennym uznaniem za trafność i oryginalność zawartych w nich analiz oraz jasność przekazu. Czy możesz zdradzić, czego będzie dotyczyła twoja prezentacja na Cisco Connect?

Peter Hinssen: Swoje wystąpienie zacznę od przypomnienia koncepcji nowej normalności, mówiącej o tym, jak nowe technologie i internet stają się naturalną i nieodłączną częścią naszego życia. Korzystamy z nich niemal na każdym kroku. Użytkownicy technologii oczekują, że z każdego miejsca i o każdej porze będą mogli się komunikować, łączyć z siecią i korzystać z jej zasobów. Na naszych oczach dorasta pokolenie, dla którego dostęp do internetu jest tym, czym dla jego rodziców był dostęp do elektryczności. Pokolenie, które już nie tylko rozumie technologię i korzysta z niej, ale także ją współtworzy, wywierając tym samym coraz większy wpływ na biznes. Właśnie tę zmianę w sposobie funkcjonowania technologii w świecie zdefiniowałem jako nową normalność.

Reklama

- Jednak nowa normalność  to tak naprawdę dopiero początek. W miarę jak staje się rzeczywistością , zaczynamy dostrzegać efekt sieci, jaki się wraz z nią wytwarza. Niezależnie od branży, tradycyjne rynki zaczynają zanikać i przekształcać się w sieci informacji, w sercu których znajduje się  klient. Jeśli więc chcemy wiedzieć, jak pracować z klientem w przyszłości, musimy zrozumieć , co to znaczy, że rynek, na którym działaliśmy i który dobrze znaliśmy, zmienia się w sieć, a nasi klienci również zaczynają wykazywać zachowania typowe dla sieci. Już teraz zaczynamy dostrzegać, że np. liderzy opinii na YouTube są w stanie zmienić sposób, w jaki zachowuje się rynek i wywierać wpływ na jego dynamikę, podczas gdy tradycyjne mechanizmy dotarcia do klienta przestają mieć znaczenie.

- Co ta opisywana przez Ciebie zmiana oznacza dla firm?

- Najważniejszy wniosek jest następujący - gdy świat zewnętrzny staje się siecią , wewnętrzna organizacja przedsiębiorstwa również musi stać się siecią. Rynki zmieniają się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Rynek mediów, rynek dóbr konsumenckich - wszystko wydaje się być w ciągłym ruchu . A jeśli świat zewnętrzny jest rynkiem w ruchu, to również wewnętrzna organizacja  firm musi stać się bardziej płynna. Tymczasem w wielu firmach wciąż mamy archaiczne i hierarchiczne struktury z różnymi wydziałami, departamentami itd. -  wiele firm niemal zastygło w tych nieprzystających do rzeczywistości strukturach.

- Czy nie zmieniając swojej struktury, nie dostosowując jej do sieciowych realiów, firmy mogą myśleć o zachowaniu konkurencyjności na rynku?

- W tym miejscu chciałbym opowiedzieć pewną anegdotę. Swego czasu ogromne wrażenie wywarł na mnie generał  Stanley McChrystal, który dowodził siłami zbrojnymi Koalicji podczas ostatniej wojny w Afganistanie. Wcześniej przez 37 lat służył w amerykańskim wojsku, gdzie wspinał się po wszystkich szczeblach kariery. I gdy w końcu poszedł na wojnę, poniósł spektakularną klęskę. Jak sam mówił: "Pojechaliśmy tam zorganizowani w wojskowe struktury dowodzenia , bo zawsze walczyliśmy przeciwko innym strukturom, przeciwko ludziom zorganizowanym w struktury podobne do naszych. Normalnie wyeliminowanie wodza takiej struktury sprawia, że organizacja się rozpada. W Afganistanie zrobiliśmy właśnie to, a tymczasem wróg zamiast upaść, stał się silniejszy niż wcześniej. I wtedy zdałem sobie sprawę , że nie walczyliśmy ze zwykłą organizacją wojskową , lecz z siecią. I że do pokonania sieci potrzebna jest inna sieć."

- To samo dotyczy firm - muszą one działać jak sieci, jeśli chcą nadążyć za światem zewnętrznym, który staje się siecią. Widzisz ludzi, którzy spędzili 25, 30, 35 lat, wspinając się po szczeblach korporacyjnej kariery, by stać się szefem, aż nagle zdają sobie sprawę, że struktury, które tak dobrze znali, już się nie sprawdzają, nie przystają do rzeczywistości. Tymczasem zmiany w świecie zewnętrznym powinny zmienić sposób, w jaki myślisz o swojej firmie nie tylko w kontekście technologii, ale także kultury, dynamiki, innowacyjności, płynności. Świat nigdy nie będzie już stabilny. Świat będzie coraz bardziej niepewny, skomplikowany i niejednoznaczny. Jeśli chcesz przetrwać w epoce sieci, twoja organizacja również musi stać się siecią. Realizacja tej strategii wymaga jednak wizji, determinacji i silnego przywództwa.

- Gościem specjalnym Cisco Connect będzie Rudolph Giuliani, legendarny burmistrz Nowego Jorku, który zasłynął na całym świecie realizacją polityki "zero tolerancji". Hasło "zero tolerancji" pojawia się także w twoich teoriach, jednak rozumiesz je zgoła inaczej - jako zero tolerancji dla cyfrowej porażki. Jakie jest biznesowe znaczenie twojej teorii?

- Aby odpowiedzieć na to pytanie, wróćmy na chwilę do koncepcji nowej normalności. Kiedy technologia staje się normą, oczekujemy od niej, że będzie działać. Zawsze. Ludzie, którzy zawodowo zajmują się technologią, wiedzą, jak trudno jest to zapewnić i jaka złożoność się za tym kryje. Gdy pewne rzeczy stają się dobrami codziennego użytku, ludzie przestają zdawać sobie sprawę, jak ogromny wysiłek należy wykonać , aby coś było niezawodne i proste. Użytkownicy oczekują , że ich Wi- Fi, telefon czy połączenie internetowe będą zawsze działać  i że będą działać w bardzo prosty i przyjazny dla nich sposób. Dzieje się tak dlatego, że technologia stała się nową normalnością. Wiele osób, w tym nawet dyrektorzy IT, myśli, że to wszystko jest proste, że zawsze działa, a moment, w którym technologia przestaje działać jest jedynym momentem, w którym zwracamy na nią uwagę. Ludzie, którzy podejmują strategiczne decyzje i wykorzystują technologię w działaniach biznesowych będą musieli zrozumieć, że nic nie dzieje się samo, że takie rzeczy nie są za darmo, że trzeba ciężko pracować, aby sprostać zerowej tolerancji dla cyfrowej porażki.

- W dobie sieci i Internetu Rzeczy coraz bardziej będziemy polegać na zjawiskach, o których istnieniu i działaniu tak naprawdę nie mamy pojęcia, a od których oczekujemy bardzo wiele. Tak jak od dawna oczywiste jest dla nas, że z gniazdka zawsze płynie prąd, choć może nie do końca wiemy na jakiej się to dzieje zasadzie, tak samo żyjąc w cyfrowym świecie po prostu chcemy, aby technologie, których używamy zawsze działały. Cyfrowa porażka staje się dla nas niemal równie trudna do zniesienia jak nagły i długotrwały brak prądu.

- Ale czy nasza zerowa tolerancja rozumiana w ten właśnie sposób jest równie zerowa dla wszystkich? Przecież fakt, że np. ze względu na awarię serwerów przez godzinę lub dwie nie mam dostępu do Facebooka nie oznacza, że już nigdy nie będę chciał z niego skorzystać.

- To prawda. Jednak zero tolerancji nie dotyczy tylko ciągłości działania, lecz także, a może nawet przede wszystkim, funkcjonalności i łatwości użytkowania oraz tego, że technologia musi być zgodna z naszymi przyzwyczajeniami. Podam przykład - obecnie 45% osób robiących zakupy wykorzystuje  do tego swoje smartfony. Oczywiście nie chodzi tu o zakupy podstawowych produktów, lecz o większe zakupy w rodzaju telewizora czy komputera - 45% osób zanim zdecyduje się na taki duży zakup sprawdzi online, będąc w sklepie, czy dany model im odpowiada czy nie. Taki sposób robienia zakupów staje  się nową normalnością. Jednocześnie  mniej niż 10 proc. sklepów posiada strony internetowe zoptymalizowane pod kątem urządzeń mobilnych. I ich klienci przestaną to tolerować, uznają, że to słaby sklep i pójdą do konkurencji, która będzie odpowiadać ich oczekiwaniom.

- Czy jako wizjoner nowych technologii jesteś w stanie przewidzieć, jak technologia będzie wyglądać za 5-10 lat? Czy ktokolwiek jest w stanie przewidzieć, w jakim kierunku będzie rozwijać się technologia i na tej podstawie planować swoje biznesowe działania?

- To bardzo dobre pytanie, na które można odpowiedzieć tylko w jeden sposób - oczywiście, że nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jak będzie wyglądać technologia za 10 lat. Ktoś, chyba Eisenhower, powiedział kiedyś: "gdy idziesz na wojnę, plan jest bezużyteczny, natomiast akt planowania jest kluczowy". Myślę, że firmy powinny postępować w myśl tej zasady - powinny przygotować się na nieznane, nauczyć się działać w świecie, który zmienia się tak gwałtownie, że nie da się przewidzieć, jak będzie wyglądał za 10 lat, za 5 lat czy nawet za półtora roku. Zmienność, niepewność, złożoność i wieloznaczność - tak najkrócej można scharakteryzować świat epoki nowej normalności.  To, co w tej sytuacji mogą zrobić firmy, to nieustannie stawiać sobie nowe wyzwania, być coraz sprawniejszymi i reagować na zmiany szybciej niż konkurencja. Nie możesz przewidzieć, jak będzie wyglądał świat technologii za 10 lat, ale musisz zrozumieć, na czym polega planowanie i brać pod uwagę różne scenariusze i ich wpływ na twoich klientów i twoją organizację.

- Według badań Cisco, nawet 15 miliardów dolarów znajduje się w puli możliwego do osiągnięcia  w ciągu najbliższych 10 lat zysku, właśnie dzięki możliwościom Internetu Wszechrzeczy (łączącego ludzi, przedmioty, dane i procesy). Czy twoim zdaniem w zjawisku tym rzeczywiście tkwi tak ogromny potencjał biznesowy?

- Nie mogę odnieść się do samych liczb, natomiast to, co mogę powiedzieć, to że Internet Wszechrzeczy będzie naprawdę fundamentalną zmianą. Podam jeden przykład. Na co dzień wykładam w London Business School, gdzie co jakiś czas odbywają się  4-tygodniowe kursy dla doświadczonej kadry kierowniczej, dotyczące strategicznego przywództwa. Jednym z elementów tego kursu są prowadzone przeze mnie 3-dniowe zajęcia o technologii i innowacyjności. Jednym z uczestników tego kursu był właściciel dużej firmy produkującej ciągniki i kombajny, firmy z 70-letnią tradycją. Początkowo historie, które opowiadałem, zupełnie go nie interesowały, bo jak mówił "nie wykorzystam Twittera czy Facebooka do produkcji ciągników". Jednak gdy opowiedziałem mu o mojej wycieczce do siedziby Google, gdzie pokazywano samochód jeżdżący bez kierowcy, jego podejście zmieniło się o 180 stopni.

- Jakieś 3 tygodnie temu spotkałem go ponownie na zjeździe absolwentów i wtedy podszedł do mnie i pełnym entuzjazmu głosem powiedział, że moja historia samochodu bez kierowcy zainspirowała go do całkowitej zmiany modelu biznesowego. Jeszcze rok temu jego firma składała metalowe elementy, tworząc z nich ciągniki i kombajny. Ich produkty były najwyższej klasy, jednak były tym czym były i niczym więcej - ciągnikami i kombajnami. W pewnym momencie ów doświadczony biznesmen doszedł do wniosku, że przecież kierowanie ciągnikiem i traktorem na polu jest o wiele łatwiejsze niż prowadzenie auta w mieście. Dlatego wpadł na pomysł, aby zainstalować w swoich maszynach coś w rodzaju autopilota, dzięki czemu mogą one samodzielnie poruszać się po polach, bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka. I tak opracował model, w którym jego firma już nie tylko sprzedaje kombajny i traktory, ale przede wszystkim steruje ich flotą na całym świecie. Wniosek z tej historii jest prosty - skoro nawet producenci ciągników i kombajnów mogą całkowicie zmienić swój model biznesowy dzięki usieciowieniu przedmiotów, to możliwości jakie tkwią w Internecie Wszechrzeczy są naprawdę nieograniczone.

-----
Peter Hinssen - jeden z czołowych europejskich analityków zajmujących się wpływem, jaki technologie mają na społeczeństwo i relacje między IT a biznesem. Coach, pomagający osobom na kierowniczych stanowiskach w rozwoju perspektywicznego i innowacyjnego spojrzenia na biznes i technologie. Świetny, popularny mówca, chętnie i często zapraszany jako prelegent na konferencje na całym świecie. Twórca pojęcia "new normal". Terminem tym określił etap w rozwoju technologii, w który zaczynamy wkraczać, charakteryzujący się tym, że nowe technologie i internet stały się naturalną, normalną częścią naszego życia, dostępną na każdym kroku, jak elektryczność. Użytkownicy oczekują, że w każdym miejscu i o każdej porze będą mogli łączyć się z siecią i korzystać z jej zasobów, co stawia przed dostawcami usług telekomunikacyjnych czy działami IT w firmach zupełnie nowe wyzwania.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Internet Rzeczy | Cisco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy