Naucz seniorów ochrony przed oszustami

„Bierze Pani udział w tajnej akcji policji” czy „Babciu, miałem wypadek…” – tak najczęściej zaczyna się rozmowa telefoniczna, która dla wielu seniorów kończy się utratą oszczędności życia. Oszuści sięgają po coraz to bardziej wyrafinowane metody, by zdobyć zaufanie rozmówców (i ich pieniądze). Choć sporo się mówi o tego typu zdarzeniach, starsze osoby wciąż padają ofiarami przestępstw „na funkcjonariusza policji” czy „na wnuczka”. Jak uchronić przed tym najbliższych?

Partnerem publikacji jest PKO BP

Gang fałszywych wnuczków rozbity

Na początku tego roku do sądu we Wrocławiu trafił akt oskarżenia Adriana Ł., pseudonim Ricardo, który miał kierować gangiem fałszywych wnuczków. Zdaniem prokuratury udało im się wyłudzić od 113 seniorów ponad 1,2 mln zł. Pozostali członkowie gangu zostali oskarżeni już kilka lat temu, Ricardo wciąż był poszukiwany listem gończym, w końcu jednak udało się go namierzyć i postawić przed wymiarem sprawiedliwości.

Gang fałszywych wnuczków próbował oszukać 203 osoby, z czego ponad setkę udało się zmanipulować w taki sposób, by przekazali pieniądze. Oznacza to aż 56-proc. skuteczność! Jak informuje Komenda Główna Policji, przez sześć miesięcy 2021 roku ofiarami oszustwa metodą "na wnuczka", "na policjanta" czy "na funkcjonariusza CBŚP" padło 1176 seniorów, którzy stracili łącznie 63 mln zł. Jednocześnie ponad 900 osób nie dało się oszukać. Wszystko dzięki czujności swojej, osób bliskich lub innych, m.in. pracowników banku.

Reklama

Samotni i wykluczeni

Co sprawia, że starsi ludzie przekazują pieniądze oszustom? Przestępcy manipulują ofiarami na wiele sposobów. Telefonują do nich podając się np. za policjanta, funkcjonariusza CBŚ i przekonują, że rozpracowują grupę przestępczą. W trakcie rozmowy proszą o pomoc i przekazanie pieniędzy na akcje policji obiecując, że potem pieniądze zostaną zwrócone.

W takiej sytuacji senior chce poczuć się potrzebny. A przestępcy chętnie wykorzystują tę słabość. Ofiary oszustw to najczęściej ludzie samotni, łaknący kontaktu z drugim człowiekiem. Gdy więc dzwoni ktoś przedstawiający się jako funkcjonariusz służb mundurowych, chce pomóc w akcji, która ma zakończyć się złapaniem złodzieja.

Niestety wiedza seniorów o tego typu oszustwach, mimo prowadzonych akcji informacyjnych policji, jest nadal niewystarczająca, bo o przypadkach pokrzywdzonych osób co jakiś czas alarmują media. Mimo to pracownikom banku udaje się zapobiec wielu takim wyłudzeniom i uratować oszczędności klientów.

W jednym z oddziałów olsztyńskiego banku pojawiła się 83-letnia klientka, która chciała pilnie wypłacić z konta ponad 40 tys. zł. Klientka była bardzo zdenerwowana, nie chciała rozmawiać. Ta sytuacja zaniepokoiła doradczynię. Zadała jej kilka pytań o cel wypłaty, ale ta odpowiadała zdawkowo. Na pytanie o telefon od obcej osoby klientka także nie chciała odpowiedzieć. Doradczyni zapytała również czy ktoś wspominał, żeby nie rozmawiać z pracownikami banku i im nie ufać. W tym momencie klientka przyznała się, że ktoś do niej dzwonił. Doradczyni poprosiła dyskretnie o jej telefon i zauważyła, że ktoś jest na linii. Odeszła od stanowiska i zadzwoniła na policję, ponieważ była pewna, że klientka padła ofiarą wyłudzenia pieniędzy. Policjanci szybko pojawili się na miejscu, dzięki czemu udało im się zatrzymać sprawcę na gorącym uczynku: podejrzany czekał na klientkę przed budynkiem. Okazało się, że ten sam sprawca dopuścił się wyłudzenia na policjanta kilka dni wcześniej. Pieniądze zostały znalezione w mieszkaniu sprawcy wraz z zafałszowaną odznaką funkcjonariusza policji.

- Zwracamy uwagę na nietypowe zachowanie klientów, szczególnie osoby starsze, które chcą wypłacić dużą gotówkę z konta, są przy tym zdenerwowani i trzymają w ręku włączony telefon przez który kontaktuje się z nimi przestępca. Wtedy dyskretnie dopytujemy. Apelujemy też o to, aby w przypadku takich sytuacji klienci nie bali się dzielić swoimi wątpliwościami, zawsze mogą poprosić o pomoc czy radę. Jeśli okaże się, że właśnie padają ofiarą oszustwa pracownik dyskretnie powiadomi Policję i wstrzyma daną transakcję - mówi Katarzyna Ornatowska, dyrektor oddziału w Warszawie.

Jak pomóc seniorom?

Przede wszystkim musimy nauczyć seniorów, by kierowali się zasadą ograniczonego zaufania, ale nie wystarczy powiedzieć, że należy zachować ostrożność. Musimy nauczyć ich rozpoznawać znaki ostrzegawcze. Czerwona lampka powinna się zapalić już wtedy, gdy ktoś dzwoni lub pisze z obcego numeru.

Metoda "na funkcjonariusza" jest nieco bardziej wyrafinowana. Oszust przekonuje starszą osobę, że rozpracowuje zorganizowaną grupę przestępczą i prosi, aby mu w tym pomóc. Ta pomoc ma polegać na przekazaniu gotówki. Często przestępcy sami zachęcają, by senior skontaktował się z policją - informują, że się rozłączają i przekierowują połączenie do komisariatu - ale rozmowa trwa. Ofiara myśli, że łączy się z numerem alarmowym, a wtedy w słuchawce odzywa się drugi oszust, podający się za dyspozytora. Niestety w rzeczywistości często okazuje się, że dzwoniący są przestępcami, nie mającymi nic wspólnego z Policją. Po przekazaniu pieniędzy lub wpłaceniu ich na wskazane przez oszusta konto kontakt z przestępcami się urywa. Wtedy pokrzywdzony orientuje się, że padł ofiarą oszusta.

Jak nie dać się oszukać "fałszywemu" policjantowi czy wnuczkowi?

  • Pamiętaj, policja nigdy nie prosi obywateli o pieniądze!
  • Nie ufaj osobom podającym się telefonicznie za policjanta, który twierdzi, że prowadzi tajną akcję. O takich sprawach policja nigdy nie informuje.
  • Zapisz dane telefonującej osoby (przynajmniej imię i nazwisko) i zapytaj kim jest dzwoniący.
  • Po zakończeniu rozmowy najlepiej zadzwoń do kogoś bliskiego i opowiedz o całym zdarzeniu.
  • Nie przekazuj pieniędzy nieznajomemu ani nie róbmy przelewu na jego konto. Nigdy nie bierz kredytu pod wpływem nacisku osób trzecich.

W przypadku jakichkolwiek wątpliwości i podejrzeń należy jak najszybciej skontaktować się z najbliższą jednostką Policji.

 

Partnerem publikacji jest PKO BP

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy