HAKERZY KONTRA POLACY

Chcą zniszczyć Polskę! Eksperci mówią o bombardowaniu

Na co dzień żyjemy względnie spokojnie, wszelkie konflikty i napięcia śledząc w mediach. Często nie zdajemy sobie sprawy, jak zacięta wojna toczy się w świecie wirtualnym, z którego każdy z nas nieustannie korzysta. Niezależnie od tego czy jesteś prezesem międzynarodowej korporacji, czy pracownikiem biurowym, jesteś zagrożony cyberatakiem.

Większość z nas na co dzień korzysta z komputerów, smartfonów i tabletów. Logujemy się do bankowości internetowej, robimy zakupy, pobieramy aplikacje. Ot, zwykłe codzienne życie. Ale większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że ma ono drugie, bardziej mroczne i przestępcze dno. Często uważamy, że coś takiego jak zagrożenie ze strony hakerów nie dotyczy. Po co mieliby się nami interesować. Państwowe strony, duże spółki, banki tak, ale zwykłego Kowalskiego? To duży błąd. Polskie firmy i Polacy są celem niewyobrażalnej liczby ataków każdego tygodnia.

Jak często atakowana jest Polska?

To jedno z pytań, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Różne firmy zajmujące się cyberbezpieczeństwem publikują własne raporty i wyliczenia. Cofając się o kilka lat możemy trafić na analizę firmy F-Secure, która przeprowadziła ja za pomocą własnej sieci Honeypotów, które są przynętą dla hakerów - udają łatwy cel. Po zliczeniu śladów, jakie pozostawili po sobie, rysuje się przerażający obraz. Zapiszmy to w oddzielnym akapicie, żeby to lepiej wybrzmiało.

Reklama

Średnia dzienna liczba prób ataków hakerów zaledwie z pięciu najbardziej aktywnych krajów przekracza 100 tysięcy. Tak, 100 tysięcy dziennie. Firmy muszą się mierzyć nawet z 2 tysiącami ataków dziennie. To zmienia nieco postać prowadzenia biznesu prawda?

Liczba ta zmienia się wraz z sytuacją geopolityczną, ale eksperci w ostatnim czasie wskazywali na jedno, to efekt zaangażowania Polski w pomoc Ukrainie. Oprócz polski wzrost ataków hakerów zanotowały również Czechy i Węgry.

Z dostępnych danych możemy również wskazać najczęstszy cel cyberprzestępców. Okazuje się, że największe uderzenie muszą przetrwać firmy z sektora finansowego, organizacje rządowe i wojskowe oraz obiekty infrastruktury. Co ciekawe, możemy z nieco czarnym humorem stwierdzić, że hakerzy w jednym są odrobinę podobni do polskich polityków - niezbyt zainteresowani sektorem edukacji.

Z tych krajów hakerzy atakują Polskę

Patrząc na powyższe akapity, możemy w ciemno zaryzykować stwierdzeniem, że najczęstszym źródłem ataków na Polskę jest Rosja. To poniekąd prawda, sytuacja jest jednak nieco bardziej skomplikowana. Adres IP, z którego pochodzi atak to jedno, a miejsce, w którym znajduje się haker, który przypuszcza atak to drugie. Eksperci od cyberprzestępczości potrafią jednak zauważyć ślady ich narodowości (np. języka, choć trzeba mieć na uwadze, że j. rosyjskim będą posługiwali się hakerzy nie tylko rosyjscy, ale także białoruscy, ukraińscy i w dużej mierze ci z państw bałtyckich).

W zależności od roku informacje o źródłach ataków nieco się różnią. Jak wskazywał Business Insider w 2017 roku (powołując się na raport F-Secure), najwięcej cyberataków miało źródło w Rosji. Ale wówczas można było wskazać ten kraj jako największe źródło ataków globalnie.

Na drugim miejscu znalazły się wówczas Niemcy. Jak wówczas wskazywał Leszek Tasiemski, lider jednostki  SCC F-Secure w rozmowie z BI "wysoka pozycja Niemiec może wynikać z bliskości geograficznej". Chodzi po prostu o niskie opóźnienie transmisji. Dużo ataków pochodziło również Polskich adresów IP, a także holenderskich (ekspert wskazywał na słabe zabezpieczenie tamtejszych serwerów).

Po inwazji Rosji na Ukrainę zmienił się nie tylko świat, który widzimy, ale także ten ukryty w cyberprzestrzeni. Dramatycznie wzrosła liczba ataków hakerskich na Polskę, wskutek czego wskoczyliśmy do czołówki atakowanych państw.

W 2022 roku serwis Polityka Bezpieczeństwa powołując się na analizy Check Point Research ujawnił, że najwięcej cyberataków pochodzi ze... Stanów Zjednoczonych (prawie połowa). W lipcu 2023 roku portal Money.pl powołując się na wyliczenia portalu niebezpiecznik.pl wskazał, że polskie firmy są wręcz "bombardowane" atakami ze Wschodu. Próby przedostania się przez zapory bezpieczeństwa były atakami DDoS (które prowadzą do przerwy w działaniu lub zawieszeniu np. strony internetowej lub poczty) w ponad 80 proc. sponsorowanymi przez Rosję. Każdego miesiąca wykradanych jest 10 terabajtów wrażliwych danych. Najbardziej narażone są m.in. elektrownie, szpitale, komunikacja publiczna, administracja i sektor finansowy.

Jakie kraje są przyjazne hakerom? Tu cyberprzestępcy mogą spać spokojnie

Choć większość państw traktuje działania hakerskie jako nielegalne, to kilka krajów zyskało reputację jako bardziej tolerancyjne lub przynajmniej pobłażliwe wobec cyberprzestępców, jak informuje słynny kolektyw Anonymous.

Jednym z takich krajów jest właśnie Rosja, gdzie mimo posiadania przepisów, często dość luźno rząd podchodzi do ich egzekwowania, przynajmniej jeśli interes hakerów jest zbieżny z interesem Kremla.

Wśród innych państw przyjaznych hakerom wymienia się m.in. Chiny, Koreę Północną, Iran i Brazylię.

Chcesz na bieżąco sprawdzić cyberataki?

Choć cyberprzestępczość może nam się wydawać niedostępnym światem, to możemy rzucić okiem na tę rzeczywistość przynajmniej w małym stopniu. To możliwe m.in. dzięki tzw. threat maps. W internecie znajdziemy wiele serwisów, które umożliwiają podgląd, z jakiego państwa atakowane są zagraniczne firmy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: haker
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy