Jak studenci zdobywają świat
Gdzie możemy szukać młodych następców Gatesa, Jobsa czy Zuckerberga? Najlepiej na największym na świecie konkursie technologicznym dla studentów - Imagine Cup. Wystartować w nim może każdy polski student.
Dzisiaj światem rządzą studenci, którzy swoją pasję do technologii przekuwają na własne firmy. I chociaż Bill Gates nigdy uniwersytetu nie ukończył, on i jemu podobni studenci-miliarderzy kształtują współczesny świat bardziej niż rządy lub międzynarodowe instytucje. Miejscem, gdzie można zdobyć przyszłe szlify internetowego potentata, jest konkurs Imagine Cup organizowany przez Microsoft. Uczestniczący w konkursowych zmaganiach polscy studenci rok w rok pokazują światu, że nasz kraj jest kuźnią niesamowitych talentów.
- Konkurs Imagine Cup organizowany jest dla osób, które potrafią wykorzystać swoją wyobraźnię do tworzenia rozwiązań pomagających ludziom na całym świecie - mówi Jacek Murawski, dyrektor generalny polskiego biura Microsoft. W zeszłorocznej edycji konkursu wzięło udział ponad 350 tys. studentów (w tym 3,5 tys. Polaków) z ponad 183 krajów. Wzorem lat ubiegłych uczestnicy Imagine Cup 2012 mają przygotować projekty będące odpowiedzią na przesłanie: "Wyobraź sobie świat, w którym technologia pozwala rozwiązać najtrudniejsze problemy ludzkości". Problemy te zostały zdefiniowane przez Organizację Narodów Zjednoczonych w tzw. Milenijnych Celach Rozwoju.
Podczas finałów Imagine Cup 2011 w Nowym Jorku zwycięzcą w najbardziej prestiżowej kategorii konkursu, projektowaniu oprogramowania, została drużyna studentów z Irlandii. Pierwsze miejsce w kategorii projektowanie gier internetowych zajęli Polacy: poznański zespół studentów Cellardoor, w składzie: Aleksandra Łukasiak, Rafał Szekalski, Oskar Szulc i Krzysztof Żarczyński.
- Imagine Cup to przygoda, którą chce się jak najlepiej wykorzystać. Ten konkurs to szansa na zbudowanie czegoś własnego, co w przyszłości może okazać się firmą odnoszącą sukcesy podobne do tych, jakie osiągnął Microsoft - mówi Oskar Szulc.
Wielkim polskim sukcesem Imagine Cup 2011 było także drugie miejsce w kategorii technologie informatyczne, które zapewnił nam Błażej Matuszczyk z Politechniki Poznańskiej. Wszyscy Polacy, którzy zwyciężyli, chcą startować w obecnej edycji konkursu. Finał Imagine Cup 2012 odbędzie się w Sydney, w Australii.
Aby wystartować w dziesiątej już edycji konkursu Imagine Cup wystarczy być studentem polskiej uczelni i zarejestrować się na stronie www.imaginecup.pl.
Więcej informacji o wymaganiach, kategoriach i samym konkursie można znaleźć w artykule "Ruszyła rejestracja do Imagine Cup 2012".
- Chociaż reprezentujecie kilkadziesiąt różnych języków i kultur, to przystępując do tego konkursu w jednym, wspólnym celu. To wasza pasja, pomysły i energia sprawiły, że tu trafiliście - zwrócił się bezpośrednio do studentów podczas otwarcia Imagine Cup 2011 Jon Perera, dyrektor Microsoft ds. ośrodków akademickich. Wśród setek nacji zawsze widać barwy biało-czerwone i usłyszeć okrzyki: "Polska! Polska!", a na podium każdego roku trafiają Polacy.
- Tutaj zazwyczaj operuje się porównaniami typu jabłko lub gruszka. Polacy są jednak określani jako arbuzy - zdradziła kulisy finału Imagine Cup Beata Bochińska, prezes Instytutu Wzornictwa Przemysłowego i jeden z dwóch polskich sędziów podczas finałów Imagine Cup 2011 w Nowym Jorku.
Relacja z finałów krajowych Imagine Cup 2011:
Pierwszy Imagine Cup odbył się w Barcelonie w 2003 roku, wtedy Polacy nie wzięli jeszcze w nim udziału. Przełom nastąpił 2 lata później, kiedy nasi studenci odnieśli pierwsze sukcesy podczas finału w Yokohamie, aby w 2007 roku oczarować Seul, zdobywając 3. pierwsze miejsca w kategoriach: algorytmy, fotografia oraz film krótkometrażowy.
- Pamiętam, jak do polskiego zespołu podszedł minister edukacji Korei Południowej, zachwycając się naszym systemem szkolnictwa - wspominał INTERIA.PL Karol Wituszyński z Microsoftu, wtedy odpowiedzialny za wszystkie akademickie przedsięwzięcia w Polsce.
W roku 2006, podczas światowego finału w Indiach, prawdziwą sensację wywołał Przemysław Dębiak, startujący w dwóch kategoriach: algorytm oraz Hoshimi - bitwa programistyczna (konkurencja polegająca na tworzeniu algorytmów sztucznej inteligencji).
- Nikt z organizatorów nie przewidział, że jakiś uczestnik może zakwalifikować się w więcej niż jednej kategorii - wspomina Wituszyński. - Następnym razem już będziemy o tym pamiętać - dodał.
Dwa lata później mieliśmy kolejny sukces: Paryski Luwr, na scenie sali Carousel du Louvre walczą ze sobą zespoły studentów z całego świata. Wśród nich jest także poznański Aero@Put oraz ich projekt Ecopteron, czyli zdalnie sterowany śmigłowiec badający poziom zanieczyszczeń w powietrzu. Francja sprzyja kapitanowi Mikołajowi Małaczyńskiemu i jego drużynie. Zdobywają trzecie miejsce.
- Podczas finałów w Paryżu poznaliśmy naszego obecnego inwestora. Realizujemy teraz wspólnie z powodzeniem serwis Legimi.com, pierwszą w Polsce platformę do czytania ebooków w chmurze, czyli na telefonach, tabletach, e-czytnikach, komputerach. Start w Imagine Cup był dla nas dobrym wstępem do własnego biznesu, ponieważ nauczył nas jak przygotować, uzasadnić i obronić innowacyjny projekt. Poza tym stworzyliśmy w ten sposób zgrany zespół, w którym teraz dobrze się nam pracuje - wspomina dzisiaj w rozmowie z INTERIA.PL Mikołaj.
Rok później. Finały w Kairze już nie są dla nas tak łaskawe, pomimo zakwalifikowania się do ścisłego finału w kategorii projektowanie oprogramowania, poznański zespół Demoscene Spirit i ich projekt pomagający kobietom w ciąży, nie odniósł sukcesu. Zdobyliśmy jednak nagrodę specjalną pierwszej damy Egiptu - Suzanne Mubarak, a drugim miejscem w jednej ze specjalnych kategorii mógł pochwalić się Karol Kaczmarek.
- Podium dało mi bardzo cenny wpis w CV, o który pracodawcy zwykle pytają w pierwszej kolejności, dzięki czemu można wyróżnić się z tłumu kandydatów już na samym początku - opowiada Karol, który niedawno skończył wakacyjną praktykę w głównej siedzibie Microsoft w Redmond. - Po głowie chodzi mi kilka projektów, które chciałbym zrealizować. Być może jeden z nich zostanie zgłoszony do Imagine Cup - dodał.
W 2010 roku to Polska była gospodarzem finału Imagine Cup. Przyszłe gwiazdy branży technologicznej prezentowały swoje projekty w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Nasi studenci zdobyli wszystkie trzy nagrody główne w kategorii Internet Explorer 8 Award. Zwycięski zespół Rhea z Politechniki Białostockiej (Jacek Ciereszko i Joanna Wacław) stworzył wyszukiwarkę Kite Surfer, która na trójwymiarowej przestrzeni wizualizuje tekst, grafikę oraz materiały wideo.
- Sam udział dostarczył mi niesamowitych wrażeń, które pamiętać będę całe życie. Poznałam też niesamowitych ludzi pełnych pasji z najdalszych zakątków świata z którymi nadal utrzymuje kontakty - opowiada Joanna, dzisiaj programista w firmie Hewlett- Packard.
W reprezentacji danego kraju w Imagine Cup nie liczy się narodowość reprezentanta, tylko uczelnia. Właśnie dlatego w składzie jednej z tajwańskich drużyn w 2010 roku znaleźli się... Polacy. Maria Barbara Safianowska oraz Robert Gdowski studiowali na tajwańskiej uczelni NCTU. Ciężka praca opłaciła się - polski zespół z Tajwanu zdobył w Warszawie pierwsze miejsce w jednej ze specjalnych kategorii i czek na 8 tys. dolarów.
Takie niespodziewane przypadki, jak Polacy startujący w Imagine Cup z ramienia Tajwanu, tylko pokazują, że dla kreatywnych i utalentowanych osób bariery tak naprawdę nie istnieją. Gates, Jobs i Zuckerberg, chociaż wielokrotnie krytykowani przez swoich współpracowników i rówieśników, osiągnęli tak wiele dzięki własnemu talentowi oraz determinacji. Rand Morimoto, jeden z sędziów Imagine Cup, wspomina młodego studenta z Indii, który musiał codziennie chodzić 3 godziny do jedynego w okolicy ośrodka z komputerem, tylko po to, aby móc przygotować się do konkursu. Poświęcenie i ciężka praca okazały się tego warte - indyjski student nie tylko zajął drugie miejsce, i dzięki temu znalazł pracę, ale za zdobyte i zarobione pieniądze posłał ośmioro rodzeństwa do szkoły. On sam natomiast jechał kilka dni przez pół świata, tylko po to, aby osobiście podziękować Morimoto.
Imagine Cup 2010 - finały w Warszawie
Aby odnieść sukces i pokazać innym swoją wartość nie wystarczy mieć dobrych ocen na studiach - laureaci Imagine Cup wiedzą o tym lepiej niż ktokolwiek. Zerwane noce, sesje poprawkowe i godziny ciężkiej pracy koniec końców w końcu opłacają się.
- Imagine Cup to konkurs, który odmienił moje życie. Przychodząc na studia byłem raczej nieśmiałą osobą, start w konkursie pozwolił mi się otworzyć, teraz wygłoszenie prezentacji nie stanowi dla mnie problemu - opowiada Jacek Pintera, laureat Imagine Cup z Kairu oraz Warszawy, dzisiaj asystent na wydziale FTIMS Politechniki Łódzkiej. Nie wolno mu już startować jako studentowi, ale może zostać mentorem własnej drużyny studentów. Czy planuje to zrobić?
- Jest tylko jedna możliwa odpowiedź na to pytanie - oczywiście! - mówi Jacek.
Rejestracja uczestników i szczegóły konkursu na stronie www.imaginecup.pl