Męskie wypady okiem kobiety

Wakacje to najlepszy okres, by wypocząć i wyszaleć się. Wielu panów uważa, że w męskim gronie lepiej odreagują stres i zregenerują siły. Chcą też odpocząć od kobiet.

Jak rozbrykane dzieciaki

Męskie wypady utożsamiane są z pijaństwem i poszukiwaniem przygód. Potocznie przyjmuje się, że wyjeżdżają przede wszystkim single, którzy mają większą szansę przy kolegach na przeżycie przygody i znalezienie partnerki. Ale to nieprawda, bo wśród żądnych przygód są też "zaobrączkowani", z chęcią zostawiający żony w domu.

Kobiety jednak niechętnie puszczają swoich partnerów na kilkudniowe męskie szaleństwo. - Faceci w swoim gronie głupieją - tłumaczy Danuta, ze złością wspominająca wyjazdy męża z kolegami. - Jeden drugiemu próbuje udowodnić, że nie jest pod pantoflem, że najlepiej ze wszystkich wie, jak podrywać kobiety. Panowie spuszczeni z łańcucha zachowują się jak beztroscy, nieodopowiedzialni nastolatkowie.

Reklama

Grunt to zaufanie

Męskie wyjazdy są często przyczyną konfliktów partnerskich. Panów drażni to, że partnerki ciągle do nich dzwonią, sprawdzając co robią. Z drugiej strony kobiety wyobrażają sobie najgorsze, kiedy balangujący mężowie nie odbierają. Po ich powrocie ciągle dopytują, czy nie zostały zdradzone.

Czy takie zachowanie kobiet ma racjonalne podstawy? Wszystko zależy od zaufania. Jeżeli partnerzy wierzą sobie nawzajem, akceptują potrzeby płci przeciwnej - nie ma problemów. - Moja dziewczyna rozumie, że lubię czasem spotkać się z kolegami, wręcz wysyła mnie, abym odreagował i pooglądał z nimi mecze, za którymi ona nie przepada - mówi Piotrek, student z Krakowa.

Katarzyna Waśko

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy