Tajemnicza śmierć super-bohatera

Niedawno obchodzony w Rosji Dzień Kosmonauty znów ożywił dyskusję o przyczynach śmierci Jurija Gagarina. Według oficjalnych informacji "pierwszy facet galaktyki" zginął w katastrofie samolotu treningowego w 1968 roku.

Jednak zdaniem wielu, śmierć Gagarina pełna jest tajemnic. Niektórzy twierdzą, że podobnie jak przed 40 laty, winna temu jest polityka. Władze nie chcą bowiem, by została popsuta reputacja Gagarina super-bohatera.

Kiepskie wyszkolenie

Igor Kuzniecow, który od dawna bada okoliczności tragedii sprzed lat, twierdzi, że jego petycja została zignorowana na Kremlu. Według Kuzniecowa, Gagarin zginął, bo ktoś przypadkiem lub z rozmysłem zostawił otwarty zawór wentylacyjny kabiny. Inni eksperci uważają, że większy wpływ miały zapewne fatalne warunki atmosferyczne, źle przygotowany lot ćwiczebny i, no właśnie - kiepskie wyszkolenie samego Gagarina.

Reklama

Grób pod murem

Według oficjalnych informacji rządu radzieckiego, Gagarin i jego instruktor lotniczy zginęli w katastrofie samolotu treningowego MiG-15 UTI 21 km od miasta Kirżacz - 27 marca 1968 roku. Gagarina pochowano pod murem kremlowskim.

Szczątki rozbitego samolotu, nadal przechowywane w jednym z wojskowych magazynów, są niedostępne dla niezależnych badaczy. A szkoda, bo ich zbadanie mogłoby raz na zawsze uciąć spekulacje na temat śmierci pierwszego kosmonauty. Póki co jednak skazani jesteśmy na domysły. A skoro o nich mowa - co wy sądzicie o okolicznościach śmierci Gagarina?

RMF/M.O.

RMF
Dowiedz się więcej na temat: 1968 | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy