Elvis wraca na scenę. Król rock'n'rolla ponownie koncertuje

Chociaż część fanów lubi wierzyć, że Elvis żyje i jedynie sfingował własną śmierć, aby uciec przed mafią (w książce "Is Elvis Alive?" pojawia się teoria, że w 1976 r. FBI zwerbowało Presleya jako tajnego agenta, aby pomógł zinfiltrować organizację przestępczą zwaną Bractwem), seria zapowiedzianych właśnie koncertów Elvis Evolution w Londynie, Las Vegas, Tokio i Berlinie dotyczy "immersyjnego doświadczenia" z udziałem cyfrowego awatara Presleya.

Technologia stworzy cyfrowego Elvisa w naturalnej wielkości z tysięcy jego osobistych zdjęć i domowych nagrań wideo, a Hologram zostanie zaprezentowany podczas uroczystości upamiętniających życie artysty i jego dziedzictwo, a wszystko z okazji 89. urodzin króla. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie umowa między Authentic Brands Group, właścicielami posiadłości Elvisa Presleya i  Layered Reality, czyli brytyjską firmą zajmującą się rozrywką immersyjną. 

Inicjatywa ta jest następstwem niezwykłego sukcesu Abba Voyage - przedstawienia, podczas którego naturalnej wielkości awatary czterech członków szwedzkiej grupy popowej występują tak, jak ich ludzkie odpowiedniki w 1979 roku.

Odbywa się to na specjalnie wybudowanej arenie we wschodnim Londynie, której przygotowanie - razem z 90-minutowym show - wymagało siedmiu lat pracy i 140 mln dolarów. Swoich sił jako hologramy przedstawiające superbohaterów zaprezentował rockowy zespół KISS, ale wydaje się, że hologram Elvisa będzie czymś jeszcze większym.

Warto też dodać, że chociaż Elvis nigdy nie zniknął ze świadomości kulturowej, dwie premiery na dużym ekranie w ostatnich latach zwróciły na niego nową uwagę. W 2022 roku Baz Luhrmann wyprodukował biografię króla, która zebrała entuzjastyczne recenzje dla odtwórcy głównej roli, czyli Austina Butlera, a w ubiegłym roku na ekrany trafiła Priscilla Sofii Coppoli, która jest ukłonem w stronę żony Presleya, która przez lata żyła w jego cieniu.