Beerofeel pije: Czy istnieje dobre piwo za dwa złote?
W czasach gdy w moim mieście nie było niczego, gdy piwa rzemieślnicze były jak UFO (wiedzieliśmy że są, ale nikt nie widział) i każdą zdobytą butelkę Rowing Jacka traktowało się jak artefakt i piło w 10 osób po 50ml… W tych niezbyt odległych czasach człowiek cieszył się gdy zdobył jakieś Noteckie, Gniewosza, Konstancin… Jednym z takich znalezisk był właśnie Stephans Brau Hefeweizen. Po kilku latach towarzystwa tego pszeniczniaka na festiwalach, biwakach czy rejsach czas wreszcie pokazać go światu, tym bardziej że jest okazja – zmiana szaty graficznej opakowania. Czy aby tylko tego? Zapraszam na film naszego piwnego eksperta z Beerofeel.blog.pl.