Zjechał rowerem po jednej najtrudniejszych tras świata. Tyłem!
"Jestem hardkorem!" - ten słynny internetowy cytat często przypisują sobie dowcipnisie, których numery wcale nie podnoszą ciśnienia. Inaczej jest w przypadku Eskial Ronningsbakkena, który zjechał na rowerze po słynnej norweskiej Drodze Trolli prowadząc go tyłem. Pokonanie w ten sposób 11 długich serpentyn to coś, w co trudno uwierzyć, ale na szczęście można (a wręcz trzeba!) zobaczyć.