Zdobył trzy mistrzostwa. Swoje pojazdy sam zbudował z drewna
Od dwóch tysięcy lat Banaue kojarzy się niemal wyłącznie z ryżowymi tarasami, uważanymi przez Filipińczyków za ósmy cud świata. Jednak od jakiegoś czasu to miejsce warto odwiedzić także z innego powodu. Odbywają się tu bowiem niezwykle nietypowe wyścigi, podczas których zawodnicy rywalizują między sobą jadąc na ręcznie wykonanych, drewnianych... hulajnogach. To prawdziwe dzieła sztuki, lecz potrafią porządnie podnieść adrenalinę, gdyż rozpędzają się nawet do 50 km/h. Zobaczcie, jak do corocznego "grand prix" Banaue przygotowuje się jego trzykrotny mistrz, Robert Duyugen.