Najdłuższy rejs w historii LOT. Ponad 12 tysięcy kilometrów
Polskie Linie Lotnicze LOT oferują pasażerom loty do wielu miejsc na świecie, w tym tych odległych. Obecnie połączenia regularne ustępują jednak tym, które przewoźnik wykonał parę lat temu. Jak był najdłuższy lot w historii polskich linii? Pasażerowie spędzili niemal 15 godzin na pokładzie.
W ostatnim czasie postanowiłem sprawdzić, jakie są najdłuższe loty oferowane przez popularnych w Polsce przewoźników. Okazało się, że uwielbiany przez Polaków Ryanair najdłuższy lot oferuje z Warszawy. Na pokładzie tego przewoźnika możemy pokonać kilka tysięcy kilometrów i dostać się na Teneryfę. No dobra, a jak wygląda sytuacja w przypadku LOT-u?
Nasz narodowy operator lotniczy nie ma powodów do wstydu, bo w swojej regularnej siatce połączeń oferuje loty długodystansowe m.in. do Stanów Zjednoczonych czy dalekiej Azji. Nie są to jednak najdłuższe loty w jego historii. W celu poznania szczegółów musiałem poszukać informacji nie w aktualnym rozkładzie, a wydarzeniach sprzed lat. Okazuje się, że najdłuższy LOT w historii polskich linii trwał naprawdę sporo.
Pamiętacie pierwszy rok pandemii? W 2020 świat stanął w miejscu, nie do końca wiedząc, co będzie dalej. To właśnie wtedy tematem numer 1 stał się wirus, państwa zamykały granice, a większość z nas po prostu nie wychodziła z domu. Byli też tacy, których pandemia złapała daleko poza Polską - ludzie ci nie mogli wrócić do domu, lecz z pomocą przyszedł LOT, organizując akcję #LOTdoDomu. W jej ramach pasażerowie z wielu miejsc na świecie mogli dostać się do Polski na pokładach samolotów polskiego przewoźnika. Rejsy te organizowano specjalnie z tej okazji, nie były to połączenia regularne.
To właśnie wtedy przeprowadzono rotację, która dziś stanowi najdłuższy lot polskiego przewoźnika bez żadnych przerw. Chodzi o trasę Warszawa-Buenos Aires, w przypadku której lot trwał niemal 15 godzin bez przerwy. W tym czasie pasażerowie pokonali prawie 15 tysięcy kilometrów na pokładzie samolotu Boeing 787-9 Dreamliner. Loty o numerach LO8551 i LO8552 pozostają dziś najdłuższymi lotami, które wykonał polski przewoźnik bez międzylądowań.
Gdy jednak poszerzymy nasze kryterium i do analizowanych lotów dodamy możliwość uzupełnienia paliwa, to rekord LOT-u jest jeszcze bardziej okazały. 29 marca 2020 roku polski przewoźnik poleciał po pasażerów do Sydney w Australii. Cała trasa trwała prawie 23 godziny, a w międzyczasie zorganizowano lądowanie w Singapurze.
Siatka połączeń regularnych realizowana przez polskiego przewoźnika cały czas się rozwija, choć nadal jest widocznie mniejsza, niż oferta lotniczych gigantów takich, jak niemiecka Lufthansa czy Air France. Mimo to, z Polski mogliśmy polecieć naprawdę daleko. Jakie były najdłuższe loty polskich linii, które są realizowano w formie regularnej? Oto lista:
- Kraków-Los Angeles (9809km)
- Warszawa-Los Angeles (9661km)
- Warszawa-Singapur (9413km)
- Warszawa-Tokio (8635km)
Dziś już połączenia z Krakowa nie znajdziemy, jednak patrząc historycznie, to właśnie ten lot z oferty regularnej piastował miejsce numer 1. Podobnie jak z trasą WAW-LAX i lotem do Singapuru - tych lotów bezpośrednich już w systemie nie znajdziemy. Wychodzi na to, że najdalej możemy polecieć do Tokio.