Ferguson podziwia Manciniego
Sir Alex Ferguson oraz Roberto Mancini są trenerami dwóch wrogich dla siebie klubów. Włoch prowadzi bowiem ekipę Manchesteru City, który jest lokalnym rywalem Manchesteru United Szkota. Naturalną sprawą jest więc fakt, iż obaj panowie nie mogą sobie pozwolić na zbytnią kurtuazję. Mimo wszystko szkoleniowiec United przyznał się ostatnio na łamach mediów, iż opiekun The Citizens zdołał mu szczerze zaimponować...
Sir Alex Ferguson oraz Roberto Mancini są trenerami dwóch wrogich dla siebie klubów. Włoch prowadzi bowiem ekipę Manchesteru City, który jest lokalnym rywalem Manchesteru United Szkota. Naturalną sprawą jest więc fakt, iż obaj panowie nie mogą sobie pozwolić na zbytnią kurtuazję. Mimo wszystko szkoleniowiec United przyznał się ostatnio na łamach mediów, iż opiekun "The Citizens" zdołał mu szczerze zaimponować...
Tak naprawdę obu panów łączy coś więcej, niż miejscowość, w której obecnie pracują. Zarówno Ferguson, jak i teraz Mancini wiedzą jak to jest, gdy w zespole ma się Carlosa Teveza. Argentyńczyk, tuż przed przejściem do błękitnych rywali "Czerwonych Diabłów" występował właśnie na Old Trafford, gdzie jednak miał problemy z aklimatyzacją i nie był w stanie pokazać pełnię swoich możliwości.
To co mu się nie udało w United wychodziło mu za to w drużynie "The Citizens", gdzie przez dwa sezony z rzędu strzelał ponad 20 goli na rok. W końcu jednak i tutaj Tevez poczuł się nieszczęśliwy i zapragnął odejścia z klubu. Transfer jednak nie doszedł do skutku i niejako wbrew swojej woli, napastnik pozostał w Manchesterze.
W ostatni wtorek dał wyraz swemu zbuntowaniu i. Co prawda piłkarz później tłumaczył się, iż był to wynik wielkiego nieporozumienia, aniżeli jego niechęci do gry w drużynie Manciniego.
Jednak włoski trener nie zamierzał nawet słuchać mętnych wymówek zawodnika i oznajmił mu wprost, iż jego kariera w "The Citizens" dobiegła końca. Klub zawiesił Teveza w prawach piłkarza na okres dwóch tygodni, ale i tak mało kto wierzy, by po tym czasie Argentyńczyk pojawił się u Manciniego na boisku.
Stanowczość trenera Manchesteru City pochwalił dzisiaj Sir Alex Ferguson, który uznał postawę Włocha za dowód jego silnego charakteru:
" - Myślę, że Roberto Mancini dał pokaz siły swojego charakteru oraz siły menadżerskiej i myślę, że to bardzo ważne. Każdy z nas doświadczył różnych trudności w tej profesji i trzeba po prostu umieć sobie z tym poradzić. Z mojego punktu widzenia zdecydowane kierowanie zespołem jest kluczowe, a w klubie nikt nie może być ważniejszy od samego menadżera."
Wszystko wskazuje więc na to, że dni Teveza są w Manchesterze policzone i sam piłkarz miałby niezwykle ciężko znaleźć tam jakichkolwiek sprzymierzeńców. Bardzo prawdopodobne więc, że zespół "The Citizens" rzeczywiście zdecyduje się na wypożyczenie swojego snajpera do jakiejś innej drużyny, byleby tylko nie musieć znosić jego zachowań aż do stycznia, kiedy to Mancini z pewnością spróbuje sprzedać niesfornego gracza.
Dokąd więc trafi Tevez? Być może niekoniecznie będzie to zespół z II ligi w Irlandii Północnej, który był na tyle ambitny, iż przysłał do Manchesteru swoją ofertę wypożyczenia Argentyńczyka, ale bardzo możliwe, iż były napastnik Corinthians przeniesie się do innego zespołu w Premier League. Wyraźne zainteresowanie jego wypożyczeniem wykazał dzisiaj jego pierwszy klub na Wyspach Brytyjskich - West Ham United, gdzie Tevez rozegrał 26 spotkań i strzelił w nich 7 goli. "Młoty" zobowiązały się nawet opłacać część pensji piłkarza, byleby ten do stycznia mógł grać w ich drużynie.
Czy Tevez faktycznie zdecyduje się na wcześniejszy wyjazd z Manchesteru? Czas pokaże...