Latający rekin wystraszył pilota w Nowej Zelandii

Ostatnio doszło do bardzo nietypowego zdarzenia w Nowej Zelandii. Pewien pilot znajdując się około 2100 metrów nad lotniskiem Christchurch International Airport najadł się sporo strachu. Z kokpitu swojej maszyny ujrzał on bowiem... latającego rekina.

Ostatnio doszło do bardzo nietypowego zdarzenia w Nowej Zelandii. Pewien pilot znajdując się około 2100 metrów nad lotniskiem Christchurch International Airport najadł się sporo strachu. Z kokpitu swojej maszyny ujrzał on bowiem... latającego rekina.

Ostatnio doszło do bardzo nietypowego zdarzenia w Nowej Zelandii. Pewien pilot znajdując się około 2100 metrów nad lotniskiem Christchurch International Airport najadł się sporo strachu. Z kokpitu swojej maszyny ujrzał on bowiem... latającego rekina.

Na szczęście była to tylko zabawka typu Air Swimmer - zdalnie sterowany balon napełniony helem, który swoim wyglądem przypomina rekina, i który wymknął się niepostrzeżenie z któregoś z okolicznych domów.

Przedstawiciel Związku Pilotów Nowej Zelandii - Glen Kenny - zauważył, że mimo iż zabawka taka nie uszkodziła by raczej silnika samolotu, to mogłaby ona wystraszyć pilota, który mógł podjąć gwałtowny, nieprzemyślany i niebezpieczny manewr.

Reklama

Nie był to odosobniony przypadek. Po świętach, podczas których latające rekiny okazały się być prawdziwym hitem, okoliczna policja dostawała już nieraz doniesienia o latających swobodnie zabawkach Air Swimmer.

Całe szczęście dla pilota, że nie był to Megashark (vs Giant Octopus):

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy